Ciąg dalszy imponującej serii Nuggets!

Kyrie Irving i spółka nie zdołali zatrzymać rozpędzonych Denver Nuggets, dla których zwycięstwo z Cleveland Cavaliers jest dziewiątym z rzędu!

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Gospodarze ze stanu Ohio przez całe spotkanie starali się dotrzymać kroku przyjezdnym z Pepsi Center. Nuggets grali jednak zespołowo i już w pierwszej połowie zyskali kilka punktów przewagi, których ostatecznie nie oddali do końcowego gwizdka.

-Trafiliśmy na zespół, który gra w koszykówkę bardzo dobrze. Szczerze mówiąc, myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty tocząc z nimi zacięty pojedynek. Chłopaki podjęli wyzwanie i  przez pełne 48 minuty graliśmy ładną, twardą koszykówkę - komentował sobotnie spotkanie trener miejscowych - Byron Scott.

Denver Nuggets stracili aż 20 piłek, ale trafili również 40 z 80 oddanych rzutów. Kluczem do zwycięstwa była jednak przede wszystkim świetna postawa w defensywie.

-Kiedy gramy dobrze w obronie nie ma takiego zespołu, który mógłby nas zatrzymać. Wiemy, że kiedy nasza agresywność w defensywie jest wysoka, możemy wygrać każdy mecz
- mówił po starciu z Cavs zadowolony Danilo Gallinari.

Warto dodać, że aż ośmiu zawodników Nuggets zdobyło po 10 punków lub więcej! Wyszczególnić trzeba Andre Iguodalę, który do 14 "oczek" dorzucił 4 zbiórki i 7 asyst. JaVale McGee wywalczył natomiast 13 punktów w niespełna 18 minut wchodząc z ławki. Po stronie miejscowych 24 "oczka", 7 asyst i 6 zbiórek uzbierał Kyrie Irving.

Dla zespołu z Kolorado jest to już dziewiąte zwycięstwo z rzędu, a 33. w sezonie!

***

Czwartej kolejnej porażki doznali natomiast Golden State Warriors. Drużyna z Kalifornii nie sprostała tym razem nieźle spisującym się na własnym parkiecie Dallas Mavericks. 26 punktów i 11 zbiórek wywalczył dla zwycięzców Shawn Marion, a 19 "oczek" i 9 asyst dorzucił O.J. Mayo. Trzeba również wspomnieć, że gospodarze trafili 11 z 20 oddanych rzutów za trzy punkty.

Wojownikom znowu zabrakło skuteczności, a do tego w ich grę wdarł się jeszcze niepożądany chaos. Ostatecznie ich najlepszym strzelcem został Stephen Curry (8/23 z gry), który na niskim procencie uzbierał 18 punktów.

Sytuację uspokaja jednak trener drużyny z Golden State. - Jest dobrze. Nie ma paniki. Przegraliśmy kolejny mecz. Nie graliśmy dobrze, popełnialiśmy sporo błędów, spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, ale nie oznacza to, że będziemy niepotrzebnie panikować - kończy Mark Jackson.

***

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 103:111 (32:30, 20:28, 21:26, 30:27)
Cavaliers:
Irving 26, Gee 20, Ellington 13.
Nuggets: Gallinari 19, Iguodala 14, McGee 13.

Philadelphia 76ers - Charlotte Bobcats 87:76 (23:17, 15:20, 25:17, 24:22)
76ers: Holiday 20, Hawes 17, Turner 16.
Bobcats: Sessions 20, Mullens 16, Henderson 13.

Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 100:105 (22:33, 34:24, 26:24, 18:24)
Bucks: Jennings 26, Ilyasova 15, Dalembert 14.
Pistons: Calderon 23, Stuckey 19, Villanueva 18.

Dallas Mavericks - Golden State Warriors 116:91 (30:16, 32:20, 23:30, 31:25)
Mavericks:
Marion 26, Mayo 19, Collison 18.
Warriors: Curry 18, Landry 13, Barnes 12.

Sacramento Kings - Utah Jazz 120:109 (31:29, 31:25, 25:20, 33:35)
Kings:
Thomas 25, Thornton 24, Thompson 21.
Jazz: Burks 24, Jefferson 16, Kanter 15.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×