Kamil Chanas: Pozostaje lekki niedosyt

Po emocjonującej końcówce spotkania, Stelmet przegrał ostatni mecz fazy grupowej EuroCup ulegając Panioniosowi Ateny 84:85. Z dobrej strony pokazał się Kamil Chanas, który zdobył 9 punktów.

Dawid Borek
Dawid Borek

Mimo, iż Stelmet już przed środowym spotkaniem był pewien awansu do kolejnej rundy EuroCup, to podopieczni Mihailo Uvalina w meczu z Panioniosem walczyli o zwycięstwo do końcowego gwizdka. Ostatecznie, lepsi okazali się Grecy, którzy wygrali w Zielonej Górze 85:84. - Pozostaje lekki niedosyt. Ja miałem okazję przełamać wynik, potem mieliśmy jeszcze drugą szansę, nie udało się. Myślę, że pozytywem było to, że potrafiliśmy wrócić do gry przegrywając dziesięcioma punktami, pokazać energię. Wynik meczu i tak nic nie zmienił, ale cieszy nasza postawa w końcówce - skomentował Kamil Chanas.

Zielonogórzanie mieli jeszcze szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie F, co oznaczałoby, że zagrają z teoretycznie słabszymi ekipami. Kapitan biało-zielonych uważa jednak, że pozycja przed drugą rundą rozgrywek nie ma większego znaczenia. - Myślę, że nie ma to znaczenia. Pokazał to mecz w Kazaniu, gdzie wygraliśmy na terenie, gdzie praktycznie nikt inny nie wygrywa. Nam się to udało, co pokazuje, że nazwiska i pieniądze nie grają - dodał.

W drugiej rundzie EuroCupy, Stelmet zmierzy się z zespołami Lokomotiwu Kubań, Spartaka Sankt Petersburg oraz z drużyną Cajasol Sewilla.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×