Faworyt bez kapitana? - zapowiedź meczu Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec
Do rozpoczęcia rundy rewanżowej sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi dojdzie już w najbliższy czwartek w Radomiu. Rosa będzie chciała odegrać się Turowowi za pogrom w Zgorzelcu.
Początkowo to spotkanie miało odbyć się, jak pozostałe mecze dwunastej kolejki Tauron Basket Ligi, w najbliższy weekend. Na prośbę klubu ze Zgorzelca, podyktowaną niedzielną konfrontacją w ramach Zjednoczonej Ligi VTB, do starcia Rosy z PGE Turowem dojdzie już w czwartek.
Obie drużyny nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Kilka dni temu rozgrywały bowiem pojedynki - w sobotę w swoim ostatnim ligowym meczu pierwszej rundy radomianie gościli przed własną publicznością Stelmet Zielona Góra, natomiast dzień później podopieczni Miodraga Rajkovicia ulegli na wyjeździe Spartakowi Sankt Petersburg.
Natomiast w szeregach beniaminka wszyscy koszykarze, oczywiście poza wciąż kontuzjowanym Marcinem Kosińskim, są zdrowi i przygotowani na podjęcie walki. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak trudne czeka ich zadanie. - Podejmiemy jedną z najlepszych i najsilniejszych drużyn w kraju, walczącą o najwyższe cele - mówił po starciu ze Stelmetem trener Mariusz Karol.
Pierwsza konfrontacja obu klubów zakończyła się sromotną przegraną radomian. Wynik 71:109 mówił sam za siebie. Rosa otrzymała w Zgorzelcu prawdziwą lekcję basketu, ale, jak podkreśla jej szkoleniowiec: - Frycowe już zapłaciliśmy.
Aby podobny scenariusz nie powtórzył się teraz, beniaminek musi w końcu poprawić obronę. - Zostawiamy rywalowi za dużo miejsca, nie wywieramy na nim presji i przez to łatwo zdobywa punkty - zauważył po sobotnim pojedynku J. J. Montgomery.
Czy wcielenie w życie słów Amerykanina wystarczy do tego, aby nawiązać wyrównaną walkę z rywalem? O tym przekonamy się w czwartkowy wieczór. Początek meczu Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec o godz. 18.