Czy może być gorzej? - zapowiedź meczu AZS Radex Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza

Sobotni mecz będzie starciem drużyny niepokonanej oraz ekipy, która w tym sezonie jeszcze nie wygrała. Mecz przed własną publicznością będzie dla AZS-u najlepszą okazją do przełamania złej passy.

Wiktor Wolski
Wiktor Wolski

W poprzedniej kolejce szczecinianie mierzyli się z Sokołem Łańcut. Na tym gorącym terenie byli bardzo blisko wygranej. Jednak końcowe sekundy meczu zaważyły na tym, że podopieczni Czesława Dasia przegrali trzema oczkami, 67:70. Najskuteczniejszym zawodnikiem AZS-u w minionej ligowej konfrontacji był Adam Linowski, który na swoim koncie zgromadził 16 oczek oraz 8 zbiórek. Symptomy lepszej formy wykazał również Krzysztof Mielczarek, który zanotował pierwsze w tym sezonie double-double (10 punktów, 10 zbiórek).

Największą bolączką drużyny ze Szczecina jest brak konsekwencji w ataku oraz słaba skuteczność rzutowa. Trzeba stwierdzić, że rzuty z dystansu były od zawsze mocną stroną zespołu. - Mam nadzieję, że się przełamiemy w tę sobotę. W poprzednich meczach nasza skuteczność była katastrofalna. Życzę całej drużynie, by w nadchodzącym spotkaniu się to odmieniło. Mam nadzieję, że ten talent rzutowy, który niewątpliwie większość zawodników naszej drużyna ma, da wkrótce o sobie znać - tłumaczy Łukasz Pacocha.

Podopieczni trenera Czesława Dasia w ten sezon weszli kompletnie bez tzw. gazu. Co na to wpłynęło? Większość zawodników oraz sam szkoleniowiec za głównego winowajcę uznają obóz oraz cały okres przygotowawczy, który dał szczecińskim koszykarzom solidnie w kość.

Mimo niepowodzeń w lidze, atmosfera w drużynie wciąż jest nie najgorsza. Akademicy zaznaczają, że jak tlenu potrzebują zwycięstwa w najbliższym spotkaniu z Dąbrową Górniczą. - Atmosfera w zespole wciąż jest dobra. Każdy ma wielkie serce do gry i chce dawać z siebie wszystko na parkiecie. Nie idzie nam, potrzeba cierpliwości. Inni zaczynają lepiej, drudzy gorzej. Ważne jak się kończy. My chcemy skończyć w play-off. Musimy dojść do siebie. Przede wszystkim potrzebujemy zwycięstwa. Jeśli przyjdzie ono w sobotę, a wierzę w to, wtedy się przełamiemy i zaczniemy wygrywać - kończy rozgrywający AZS-u Radex Szczecin.

W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Wojciecha Wieczorka wygrali przed własną publicznością z Polskim Cukrem SIDEnem Toruń 76:66. Koszykarze z Dąbrowy Górniczej mimo iż wygrali przewagą dziesięciu punktów, meczu z torunianami nie mogą zaliczyć do łatwych i przyjemnych. Najskuteczniejszymi zawodnikami Dąbrowy w spotkaniu poprzedniej kolejki byli ex aequo Łukasz Grzegorzewski oraz Paweł Zmarlak. Obaj zdobyli dla swojej drużyny po 15 punktów. Warto zaznaczyć, że barierę 10 "oczek" w ekipie gospodarzy przekroczyło jeszcze trzech koszykarzy. Byli to: Michał Wołoszyn (12 punktów), Piotr Zieliński (11) i Jakub Karolak (10).

Dąbrowianie wygrali jak do tej pory wszystkie ligowe potyczki. Ich łupem padły drużyny AZS-u KutnoAZS-u Poznań oraz wcześniej wspomniany Polski Cukier Toruń. Czy akademicy będą zespołem, który zatrzyma ekipę trenera Wieczorka? Czy szczecinianie zdołają przełamać fatalną passę z początku sezonu? Być może to goście dalej szczycić się będą mianem niepokonanych?

Odpowiedzi na te i wszystkie inne pytania, już w najbliższą sobotę. Początek meczu AZS Radex Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza, o godzinie 20.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×