Matt Addison: Jest coraz lepiej

Matt Addison w nowym sezonie zagra w Jeziorze Tarnobrzeg. Dla Amerykanina będzie to pierwszy sezon na europejskich parkietach

Bartosz Półrolniczak 
Bartosz Półrolniczak 

Matt Addison był pierwszym amerykańskim graczem który przed sezonem związał się z Jeziorem Tarnobrzeg. Zawodnik wie, że najbliższy sezon to dla niego szansa. - Przed pierwszym sparingiem czułem wielką mobilizację, ale nie byłem zdenerwowany. Chciałem pokazać co potrafię, i przede wszystkim razem z kolegami wygrać mecz. Mam coś do udowodnienia, chcę pokazać, że zasłużyłem na grę w Jeziorze. Polska to świetne miejsce do grania i doskonalenia własnych umiejętności. To ważne, jak się w danym otoczeniu czujesz. Byłem w Anglii, Francji czy Niemczech ale tu podoba mi się najbardziej. No i macie naprawdę świetne jedzenie (śmiech).

Turniej w Przemyślu był pierwszą okazją by w pełni zaprezentować swoje umiejętności. - Czuliśmy mobilizację, chcieliśmy wygrać i pokazać co potrafimy. Osobiście moja gra mogła być lepsza, powinienem więcej dać drużynie. Najgorzej też jednak nie było, dopiero się poznajemy. Ostatnio bardzo ciężko trenujemy i brakowało nam energii. Trener jest naprawdę super, uwielbiam z nim pracować, dużo od nas wymaga ale on sam daje nam bardzo dużo. On rozumie, że brakuje nam zgrania, dlatego nasza gra nie jest jeszcze na odpowiednim poziomie. Przegraliśmy jeden mecz, który powinniśmy wygrać. Ale teraz wyniki nie są najważniejsze, lepiej przegrać teraz niż w lidze. Ważne, by coś się nauczyć poprzez tą porażkę - przyznaje Addison.

Podopieczny Dariusza Szczubiała zdaje sobie sprawę, że obecnie najważniejsze są ciężkie treningi i przygotowania do sezonu. - Nasze przygotowania są naprawdę ciężkie, dajemy z siebie wszystko. Trener wie jak nas przygotować, a my mu ufamy. Ważne, by każdy z nas był organem zespołu i żeby te organy razem ze sobą współpracowały. Wszyscy w zespole są równi i naprawdę fajni, atmosfera jest wspaniała. W takich warunkach przyjemnie się pracuje. Ludzie są wspaniali, wszyscy starają się pomagać, to naprawdę świetnie na nas wpływa - mówi nowy gracz Jeziora Tarnobrzeg.

Największą trudnością dla amerykańskiego gracza jest rozłąka z rodziną. - Tak, to dla mnie dość trudne. Mam żonę i trójkę dzieci, ciężko się przyzwyczaić z dnia na dzień, że ich nie mam obok siebie. Ale taka jest moja praca i pasja, chcę to robić dalej. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Dzięki internetowi i telefonom jakoś to znoszę, i to jest plus. Mam wspaniałą drużynę i trenerów, to mi pomaga, naprawdę nie mogę narzekać. A jak mam gorszy nastrój, to pomaga mi polskie jedzenie (śmiech) - mówi Matt Addison.

Koszykarz zdradza także, na co najbardziej czeka. - Oczywiście na pierwszy mecz w Tarnobrzegu przed naszymi kibicami, nie pragnę niczego bardziej! Oni będą z nami cały sezon, chcemy, by byli zadowoleni i dumni. Nawet teraz, chcemy wygrać jak najwięcej sparingów, bo to też się chyba liczy dla kibiców. Zawsze lepiej wygrywać niż przegrywać. Najważniejsze jednak, by złapać teraz dobrą formę i pokazać pełnię możliwości w lidze. To będzie naprawdę ciekawy sezon, nie mogę się doczekać - kończy nowy rozgrywający Jeziora Tarnobrzeg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×