Wiktor Grudziński: Tak powinniśmy grać

Koszykarze Spójni Stargard Szczeciński w efektownym stylu powrócili na pierwszoligowe parkiety wysoko pokonując MKS Dąbrowa Górnicza. Zdaniem kapitana zachodniopomorskiej ekipy nie był to łatwy pojedynek, lecz odniesione zwycięstwo po serii dwóch porażek jest bardzo istotne.

Patryk Neumann
Patryk Neumann

- Wygraliśmy ten mecz wysoko, aczkolwiek nie powiedziałbym, że było to łatwe spotkanie. Po ostatnich dwóch porażkach nie byliśmy w najlepszych nastrojach. Mieliśmy świadomość, że jeśli przegramy ten mecz to może być naprawdę nieciekawie. Tym bardziej, że pierwszą rundę mieliśmy udaną. Byliśmy w czwórce i niektórym z nas się wydawało, że będziemy tam już do końca sezonu. Okazało się, że zespoły z niższej połowy tabeli pokazały charakter, zaczęły wygrywać ważne mecze. Zrobiło się tak równo, że dwie nieprzewidziane porażki mogą nas oddalić od gry w Play off - powiedział Wiktor Grudziński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Jednym z czynników, który urozmaicił grę w ataku była większa liczba dograń do duetu podkoszowych. Mimo problemów z przewinieniami każdy z wysokich dołożył swoją cegiełkę do sukcesu. Grudziński miał 8 punktów i 13 zbiórek, a 16 oczek na swoim koncie zapisał jego zmiennik, Piotr Wojdyr. - Wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa była zespołowość, agresja w grze obronnej i więcej piłek pod kosz. Uważam, że w ostatnich meczach było za mało gry pod kosz. Zbyt często szukaliśmy punktów z dystansu z nieprzygotowanych pozycji. W tym spotkaniu było widać, że szukamy się nawzajem. Tak powinniśmy grać - wyjaśnił kapitan Spójni. - Jeżeli to utrzymamy to jestem spokojny o następne pojedynki - dodał w kontekście wyzwań czekających jego zespół.

Środowe spotkanie było trudne dla obu ekip również ze względu na zmieniający się kilka razy termin jego rozegrania. Goście dwukrotnie musieli wyruszać w podróż do Stargardu Szczecińskiego, ale i gospodarzom zaistniała sytuacja nie ułatwiała zaplanowania i realizacji codziennego planu treningowego. - To było dosyć męczące. Mieliśmy grać w sobotę, później w środę i poniedziałek. Następnie się okazało, że zagraliśmy jednak w środę w wyniku nieszczęsnej katastrofy pociągu - przyznał Grudziński. - Byliśmy mocno zmobilizowani i rządni zwycięstwa. Pierwsza połowa tego nie pokazywała. Widać było nerwowość i że ten mecz ma dla nas ogromne znaczenie. Cieszę się, że zagraliśmy lepiej w drugiej połowie niż w pierwszej - zakończył opisując nastroje związane z tą rywalizacją.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×