Zagrałyśmy poniżej oczekiwań - komentarze po meczu Lotos Gdynia - Energa Toruń

W drugim spotkaniu półfinałowym turnieju FinalFour Pucharu Polski, Lotos Gdynia dość pewnie pokonał Energę Toruń 94:85. Po meczu trenerzy oraz zawodniczki obu drużyn podzielili się opiniami na jego temat.

Adam Popek
Adam Popek

Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Gratulacje dla drużyny Lotosu. Nasi przeciwnicy rozegrali dobry mecz i dzięki temu w niedzielne popołudnie zmierzą się z gospodyniami turnieju w decydującym spotkaniu. Szczególnie podobać się mogła postawa Jolene Henderson, która była absolutnie najlepszą zawodniczką w szeregach swojego teamu. Pozostaje mi życzyć gdyniankom powodzenia w dalszej rywalizacji.

Javier Fort Puente (trener Lotosu Gdynia): Wiedzieliśmy, że ten pojedynek nie będzie łatwy i o awans do finału będzie ciężko. Energa jest bowiem zespołem nieprzewidywalnym i zawsze potrafi czymś zaskoczyć. Zwykle też trudno jest przeciwstawić się jej obronie. W sobotniej rywalizacji trochę problemów mieliśmy w pierwszych fragmentach, ale z czasem w nasze poczynania włożyliśmy więcej agresji i wypracowaliśmy sobie przewagę, która pozwoliła nam kontrolować boiskowe wydarzenia. Jak się okazało, tego dystansu nie roztrwoniliśmy i ostatecznie mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.

Leah Metcalf (zawodniczka Energi Toruń): Tym razem nasza postawa nie była tak dobra, jak można było się spodziewać. Bez wątpienia zagrałyśmy poniżej oczekiwań. W starciu z Lotosem w dużym stopniu zawodziła defensywa. Pozwalałyśmy rywalkom dochodzić do czystych pozycji rzutowych, co uważam było jedną z głównych przyczyn porażki. Rywalki bowiem nie marnowały nadarzających się okazji i osiągnęły przewagę, dzięki której od pewnego momentu cały czas utrzymywały się na prowadzeniu.

Jolene Anderson (zawodniczka Lotosu Gdynia): Mimo wygranej, w naszych poczynaniach można było dopatrzeć się paru mankamentów. Uważam, że zbyt szybko złapałyśmy kilka fauli, które mogły przy negatywnym układzie utrudnić nam zadanie. Na szczęście ostatecznie, pomimo wszystko to my byłyśmy górą. Teraz mam nadzieję, że do niedzieli uda nam się zregenerować siły i w finale powalczymy o pełną pulę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×