Lider z kontraktem dla następczyni Koehn?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie trzeba było długo czekać na reakcję włodarzy Matizolu Lider Pruszków po kontuzji Laurie Koehn. Już od czwartku z podwarszawską drużyną trenuje inna koszykarka zza wielkiej wody, która być może pozostanie w drużynie na dłużej. Nową Amerykanką na treningach Lidera jest Sydney Colson, która walczy o swój kontrakt w 5. drużynie poprzedniego sezonu Ford Germaz Ekstraklasy.

Laurie Koehn miała być jedną z liderek pruszkowskiego zespołu w bieżących rozgrywkach. Sezon rozpoczęła doskonale, od ośmiu trójek w starciu z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Potem było już niestety tylko gorzej, czego skutkiem miała być boląca stopa. Teraz wiadomo, co stało na przeszkodzie do kolejnych wielkich występów na polskich parkietach.

- Diagnoza nie jest dobra. Laurie ma złamanie trzeciej kości śródstopia i z tego powodu nie może obciążać kończyny przez najbliższe cztery tygodnie - oznajmiła na łamach klubowej strony trener odnowy biologicznej Michał Dachowski. - Dopiero po tym czasie może powrócić do zająć z lekkim obciążeniem, a po upływie kolejnych dwóch tygodni nastąpią szczegółowe badania kontrolne. Jeśli wszystko będzie w porządku Amerykanka będzie zdolna do gry.

Bez swojego głównego żądła ciężko było Liderowi rywalizować z najlepszymi zespołami polskiej ligi tym bardziej, że poniżej swoich możliwości gra jak na razie Amber Holt, która miała być największą gwiazdą zespołu. Do doskonale dysponowanej Aleksandry Chomać stara się dorównać Anna Wielebnowska, a to za mało, żeby moc marzyć o wygranych z ligową czołówką, a przecież takie właśnie są ambicje w Pruszkowie. Dlatego też szybko poszukano solidnego wzmocnienia. Czy właśnie Colson okaże się zbawieniem dla Lidera i przekona sztab szkoleniowy do podpisania umowy?

Nowa Amerykanka w pruszkowskim zespole to absolwentka Uniwersytetu Texas A&M, z którym to m.in. dotarła do finału ligi NCAA w 2011 roku. Dobra gra w lidze akademickiej zaowocowała wyborem w drafcie do WNBA, gdzie z 16 numerem trafiła do Connecticut Sun, skąd po chwili oddano ją do New York Liberty. Na parkietach zawodowej ligi koszykarek Colson rozegrała 16 meczów.

Teraz zawodniczka będzie miała czas, żeby swoimi umiejętnościami zapewnić sobie kontrakt w pruszkowskim Liderze. Jej dobra gra może okazać się zbawienna dla ekipy Arkadiusza Konieckiego, chociaż trudno przypuszczać, żeby Colson była w stanie tak odmienić zespół, żeby ten był w stanie wygrać w Krakowie z Wisłą Can Pack.

Źródło artykułu: