EuroBasket, gr. C: Szczęśliwa dogrywka dla Czarnogóry, Grecy wygrywają po mękach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Inauguracyjne spotkanie w grupie C litewskiego EuroBasketu dostarczyło niebywałych emocji, a jego rozstrzygnięcie zapadło dopiero po dodatkowych pięciu minutach, po których z wygranej mogli cieszyć się zawodnicy z Czarnogóry. W drugim meczu grupy C faworyzowani Grecy musieli mocno się napocić, żeby ograć rywali z Bośni i Hercegowiny.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz otwarcia w grupie C dostarczył ogromnych emocji. Czterdzieści minut było w tym spotkaniu zdecydowanie za mało, na rozstrzygnięcie czegokolwiek, a końcowego zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka, po której cieszyć mogli się koszykarze z Czarnogóry. W regulaminowym czasie gry to również oni byli bliżej zwycięstwa, ale w ostatniej akcji spod kosza przestrzelił Nikola Pekovic. Na szczęście dla niego, dogrywka okazała się szczęsliwa dla jego drużyny.

Dla Czarnogóry była to historyczna, bowiem pierwsza wygrana podczas turniejów o mistrzostwo Europy. Sukcesu tego nie byłoby, gdyby nie znakomite spotkanie Vladimira Dasicia, który na swoim koncie zapisał potężne double-double, w postaci 20 punktów i aż 16 zbiórek. W dogrywce lider Czarnogóry wywalczył cztery oczka, w tym kluczowe dwa dla losów zwycięstwa.

Samo spotkanie od początku niezbyt układało się po myśli późniejszych triumfatorów, bowiem Dasic w pojedynkę walczył z Macedończykami, którzy grali bardziej zespołowo, a to przekładało się na korzystny wynik na tablicy. Z biegiem czasu koledzy Dasicia zaczęli jednak robić swoje, a to miało ogromne znaczenie dla końcowego wyniku. W opinii szkoleniowca zwycięzów Dajena Radonjicia, o wygranej zadecydowała wygrana walka na tablicach i ograniczenie do minimum ponowień akcji przeciwników.

Drugi mecz tej grupy był jednocześnie pierwszym wielkim testem dla reprezentacji Grecji, która przecież przed dwoma laty stanęła na najniższym stopniu podium. Z tamtego składu pozostało jednak niewiele, a Grecy to tak naprawdę jedna wielka niewiadoma litewskiego EuroBasketu. Z pierwszego testu zawodnicy Hellady wyszli jednak obronną ręką, bowiem zdołali ograć nieprzewidywalną reprezentację Bośni i Hercegowiny.

Greckiej defensywie udało się niemal całkowicie wyłączyć dwa główne żądła rywali, czyli Henry Domercanta oraz, a może przede wszystkim, Mirzę Teletovicia. Ten drugi, słynący z doskonałej selekcji rzutowej zza lini 6,75, tym razem pomylił się przy każdej z... dziewięciu prób. Pomimo tak fatalnego dnia swojego lidera, Bośniacy do końca meczu pozostawali w grze o zwycięstwo. Ostatecznie zabrakło jednak punktów wspomnianego Teletovicia, który uzbierał jedynie 6 oczek.

Grecy zaś, wśród których trudno wskazać zdecydowanego lidera, zagrali zespołowo i wytrzymali psychicznie końcówkę meczu. Grali bardzo konsekwentnie i do perfekcji wykorzystywali swoje przewagi. Gdy dołożą do tego skuteczniejszy rzut z obwodu nie można powiedzieć, żeby przebudowana grecka reprezentacja nie była w stanie włączyć się do walki o medale.

Wielu zastanawiało się, jak poradzą sobie Finowie podczas EuroBasketu. Zastanawiano się bowiem, czy gra w dodatkowych eliminacjach wymęczy ich, czy dobre wyniki tylko podbudują ich do dobrej gry na Litwie. Już pierwszy pojedynek dał na to pytanie odpowiedź, bowiem kopciuszek rozgrywek napędził wielkiego stracha faworyzowanym Chorwatom. Aż strach pomyśleć co stałoby się z ekipą z półwyspu Bałkańskiego, gdyby w ich składzie zabrakło Bojana Bogdanovicia, który był nie do zatrzymania dla fińskiej defensywy.

Bogdanovic siał postrach wśród rywali przede wszystkim rzutami z dystansu. Zza linii 6,75 trafił sześciokrotnie na osiem prób i to w głównej mierzy przyczyniło się do aż 27 punktów, jakie Chorwat zapisał na swoim koncie. Dołożył do tego jeszcze siedem zbiórek i dwie asysty, co dało mu bezapelacyjnie miano najlepszego zawodnika spotkania.

W czwartej decydującej kwarcie Finowie dwukrotnie zbliżali się do Chorwatów na odległość zaledwie punktu, ale zawsze odpowiedź była natychmiastowa, bowiem zza łuku trafiał Bogdanovic podłamując skrzydła rywali.

Czarnogóra - Macedonia

70:65

(15:14, 10:16, 24:19, 12:12, d. 9:4)

Czarnogóra: Dasic 20 (16 zb), Dragicevic 12, Pekovic 9, Cook 8, Vucevic 7, Jeretin 6, Bakic 6, Vranes 2, Borisov 0, Mihailovic 0, Bjelica 0, Scepanovic 0.

Macedonia: McCalebb 17, Antic 11, Chekovski 8, Ilievski 8, V.Stojanovski 7, Samardziski 5 (11 zb), Sokolov 5, D.Stojanovski 4.

Grecja - Bośnia i Hercegowina

76:67

(15:17, 16:17, 24:15, 21:18)

Grecja: Zisis 13, Calathes 13, Bourousis 12, Koufos 10 (10 zb), Bramos 10, Fotsis 9, Papanikolau 5, Kaimakoglu 2, Xanthopoulos 2, Vasileiadis 0, Mavroeidis 0, Sloukas 0.

Bośnia i Hercegowina: Kikanovic 15, Gordic 12, Vasiljevic 9, Bajramovic 9, Dedovic 8, Domercant 7, Teletovic 6, Bavcic 1, Ikonic 0.

Chorwacja - Finlandia

84:79

(25:26, 16:17, 19:13, 24:23)

Chorwacja: Bogdanovic 27, Tomic 14, Popovic 12, Markota 11, Andric 6, Zoric 5, Simon 4, Stipcevic 3, Tomas 2, Draper 0, Barac 0.

Finlandia: Koponen 14, Salin 13, Huff 11, Rannikko 10, Lee 7, Muurinen 7, Koivisto 6, Kotti 6, Mottola 3, Nikkila 2, Makalainen 0.

Tabela

<b>Msc</b> <b>Drużyna</b> <b>M</b> <b>PKT</b> <b>Z<b> <b>P</b> <b>Bilans</b>
1Grecja121076:67
2Czarnogóra121070:65
3Chorwacja121084:79
4Finlandia110179:84
5Macedonia110165:70
6Bośnia i Hercegowina110167:76

<b>Data</b> <b>Godzina</b> <b>Miasto</b> <b>Mecz</b> <b>Wynik</b>
31.0815:30OlitaCzarnogóra - Macedonia 70:65
31.0818:00OlitaGrecja - Bośnia i Hercegowina 76:67
31.0821:00OlitaChorwacja - Finlandia 84:79
01.0915:30OlitaBośnia i Hercegowina - Czarnogóra
01.0918:00OlitaFinlandia - Grecja
01.0921:00OlitaMacedonia - Chorwacja
03.0915:30OlitaFinlandia - Bośnia i Hercegowina
03.0918:00OlitaGrecja - Macedonia
03.0921:00OlitaChorwacja - Czarnogóra
04.0915:30OlitaMacedonia - Finlandia
04.0918:00OlitaCzarnogóra - Grecja
04.0921:00OlitaBośnia i Hercegowina - Chorwacja
05.0915:30OlitaFinlandia - Czarnogóra
05.0918:00OlitaGrecja - Chorwacja
05.0921:00OlitaMacedonia - Bośnia i Hercegowina
Źródło artykułu:
Komentarze (0)