Jak nie trafiasz, to nie wygrywasz - komentarze po meczu Halcon Avenida Salamanka - Ros Casares Walencja

W hiszpańskim starciu w półfinale Final Four Euroligi koszykarek Halcon Avenida Salamanka, pogromca Wisły Can Pack Kraków, ograł Ros Casares Walencja. Bratobójczy pojedynek był przez większość czasu wyrównanym starciem ze wskazaniem na Halcon Avenidę. W kluczowych dla losów meczu momentach zawodniczkom z Walencji, które broniły tytułu wicemistrzyń, po prostu zabrakło skuteczności.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Jeżeli nie potrafisz trafić do kosza i zdobyć punktów, to nie możesz wygrać meczu w koszykówkę. Zasada jest prosta - oceniła mecz Edwige Lawson-Wade, francuska rozgrywająca Ros Casares. - Grałyśmy solidnie w pierwszej połowie meczu, a w drugiej zaczęłyśmy pudłować łatwe rzuty i efekt tego jest taki, jaki jest.

Przed rokiem Ros Casares wywalczyło tytuł wicemistrzowski podczas turnieju, którego było gospodarzem. W tym roku tego wyniku już nie da się powtórzyć. - Pierwszym i podstawowym powodem naszej porażki jest dobra gra koszykarek z Salamanki - skomentowała mecz Natalia Hejkova, trener teamu z Walencji. - Duża zasługa jest w tym jednak nasza. Straciliśmy tylko 60 punktów, a to dobry wynik. Niestety zdobyliśmy ich tylko 49, a to już nie może cieszyć. Niestety nasze podkoszowe nie zagrały dzisiaj tak skutecznie, jak oczekiwaliśmy. Już przed turniejem straciliśmy jednego naszego centra, a to dało nam się we znaki.

Halcon Avendia Salamanka, która w ćwierćfinale odprawiła krakowską Wisłę Can Pack, wygraną udokumentowała to, że jest to zespół ze ścisłej europejskiej czołówki, który w tym sezonie jest w stanie wygrać całą Euroligię.

- Myślę, że wynik był do przewidzenia - powiedział krótko Lucas Mondelo, trener salamanckiej drużyny. - Graliśmy bardzo agresywnie, dobrze broniliśmy akcje pick-and-roll, a w drugiej połowie kontrolowaliśmy zbiórkę. To były klucze do wygranej.

Halcon Avenida dzięki tej wygranej udowodnił swoją tegoroczną dominację w hiszpańskiej koszykówce. Już na krajowym podwórku Salamanka była poza zasięgiem Ros Casares, ale półfinałowa potyczka w Eurolidze tylko to potwierdziła, że Walencji dużo brakuje do pułapu rywala.

- Jesteśmy podekscytowane awansem do wielkiego finału Final Four Euroligi - cieszyła się po meczu Anke DeMondt, rzucająca z Salamanki. - Wyszłyśmy na parkiet nieco zdenerwowane ale zdołałyśmy pokazać, że jesteśmy dobrym zespołem. Wiedziałyśmy jak zagrać. Jesteśmy wielkim zespołem, który jest gotowy na finał.

W finale koszykarki Halcon Avenidy Salamanka będą miały okazję do rewanżu za porażkę sprzed dwóch sezonów, kiedy to we własnej hali uległy w wielkim finale Spartakowi Moskwa Region Vidnoje. Czy tym razem hiszpańskiej drużynie uda się sięgnąć po miano najlepszej w Europie?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×