Wygraliśmy bitwę - komentarze po meczu Siarka Tarnobrzeg - Kotwica Kołobrzeg

Czwarte zwycięstwo w rundzie zasadniczej odnieśli koszykarze Siarki Tarnobrzeg, którzy po zaciętym boju pokonali we własnej hali zespół Kotwicy Kołobrzeg 82:81. - Czekaliśmy na ten zwycięski mecz dosyć długo, ale wreszcie się doczekaliśmy - cieszył się na konferencji trener Bogdan Pamuła.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Dariusz Szczubiał (trener Kotwicy Kołobrzeg): Mecz może nie był na najwyższym poziomie, ale na pewno należał do zaciętych, a dzięki temu też do interesujących. Byliśmy w tym spotkaniu wolniejsi. Mieliśmy problemy z treningiem. Nałożyła się też na to podróż. Nie kontrolowaliśmy gry. To co wypracowaliśmy sobie w półtorej kwarty, oddaliśmy w minutę. Nie będę tutaj wspominał o koncentracji, bo my musimy być skoncentrowani i koniec. W koszykówce wygrywa się przede wszystkim rzutami spod kosza i też rzutami wolnymi. Nie były one jednak na najwyższym poziomie, szczególnie pod koniec meczu. Przeciwnicy trafiali, my niestety nie. Gdyby w ostatniej akcji Diduszko wykazał się większym sprytem, wymusiłby faul albo trafiłby do kosza. W prosty sposób dał się jednak zablokować. Gratulacje dla gospodarzy. Wyjeżdżamy stąd w gorszych nastrojach, ale mamy jeszcze trochę spotkań, dlatego mam nadzieję, że jakoś przetrwamy.

Bogdan Pamuła (trener Siarki Tarnobrzeg): Cieszę się z tego zwycięstwa. Czekaliśmy na ten mecz dosyć długo, ale wreszcie się doczekaliśmy. Należą się podziękowania dla chłopaków, bo pomimo tego, że znajdujemy się w trudnej sytuacji, oni pokazali charakter. Ostatnie akcje może nie były ładne, ale to była walka, którą wygraliśmy. Mieliśmy kilka nierównych momentów, ale to już u nas jest norma. Potrafimy wygrywać dziesięcioma punktami, za chwilę przegrywamy albo remisujemy. Na początku jeszcze miałem z kogo wybierać. Teraz jak Bartek Krupa jest kontuzjowany, to za chwilę jeszcze dochodzi uraz Stanley'a Pringle'a albo kogoś innego. Mamy problemy ze stabilizacją. Cieszę się, że chłopaki podnieśli rękawice. Widać było, że się bili. Wygraliśmy zdecydowanie tablice. Popełniliśmy też więcej przewinień. Nie można zatem oceniać, że ten zespół słabo kryje, ale raczej broni na pograniczu faulu. Szkoda tylko, że przegraliśmy zbyt wiele akcji jeden na jednego, które otwierały drogę do kosza. Kotwica zdobywała też więcej punktów z rzutów wolnych. Najważniejszy jest jednak sukces. Cieszę się, że w końcówce sezonu pokazujemy kibicom, że warto przychodzić na halę.

Eric Taylor (zawodnik Siarki Tarnobrzeg): Mam duży szacunek do tego miasta i całej organizacji. Należą się podziękowania w szczególności dla Jarka Bogusława, Zbigniewa Pyszniaka, Bogdana Pamuły oraz dla wszystkich zawodników za wielką pomoc. Pierwszy raz bowiem znalazłem się na tym terenie. Długo musieliśmy czekać, żeby rozegrać dobry mecz. Drużyna zagrała dumnie i z sercem. Na tym właśnie polega koszykówka.

Sławomir Sikora (zawodnik Kotwicy Kołobrzeg): Źle rozpoczęliśmy ten mecz. Nie broniliśmy tak, jak wymagał tego od nas trener. Poprawiliśmy się dopiero w drugiej odsłonie. Zaczęliśmy wtedy kontrolować przebieg meczu. Punktowaliśmy rywala. Tak jak jednak trener powiedział, w jednej chwili zaprzepaściliśmy to, co sobie wypracowaliśmy wcześniej. Po raz kolejny też w końcówce zabrakło nam szczęścia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×