Hit dla CCC - relacja z meczu KK ROW Rybnik - CCC Polkowice
W hitowym spotkaniu 7. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy koszykarki CCC Polkowice zwyciężyły w Rybniku miejscowy KK ROW 55:51. Spotkanie ustawiła seria 18:0, która Pomarańczowe zanotowały na przełomie drugiej i trzeciej kwarty.
Jacek Konsek
Początek spotkania należał do polkowiczanek. To one osiągnęły nieznaczną przewagę, głównie po skutecznej grze dwójki podkoszowych Majewska-Perovanovic. Miejscowe miały problem z konstruowaniem akcji w ofensywie, lecz celnie trafiały zza linii 6,75m, dzięki czemu dotrzymywały kroku liderkom FGE.
Druga kwarta lepiej rozpoczęły miejscowe, które przyspieszyły grę w ofensywie – trudności z nadążaniem za Harris i Rack miały zawodniczki z Polkowic, a na dodatek pod koszami rządziła Dosty (12 pkt i 8 zb do przerwy), która w polu trzech sekund, nie miała sobie równych. Po zaledwie 2,5 minutach gry w tej odsłonie CCC miało pięć przewinień, a ROW osiągnął nawet siedmiopunktowe prowadzenie - 31:24. Rybnicka hala oszalała i wydawało się, że rewelacja rozgrywek złapała swój rytm.
Tymczasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Na przełomie drugiej i trzeciej odsłony Polkowiczanki zanotowały serię 18 punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie 42:31. Kapitalnie swoimi koleżankami kierowała Zoll, która idealnie obsługiwała czy to Majewską czy Perovanović, a dodatkowo z dystansu zaczęła trafiać Maltsi. Bezradne rybniczanki nie miały koncepcji jak przeciwstawić się dobrej grze CCC - bazowały jedynie na indywidualnych akcjach swoich liderek.
Seria ta ustawiła dalsze losy spotkania. Polkowiczanki kontrolowały wydarzenia na parkiecie i nie pozwalały zbliżyć się koszykarkom Mikołajca na niebezpieczną dla nich odległość. Sytuacja taka utrzymywała się do ostatnich minut najważniejsze batalii 7. Kolejki FGE, choć ambitne gospodynie nie dawały za wygraną i dwukrotnie zbliżyły się na odległość trzech punktów.
W końcówce kropkę nad "i" postawiła Sharne Zoll, która najpierw uciszyła rybnicką halę rzutem za trzy punkty, a chwilę potem celnym rzutem osobistym ustaliła wynik meczu na 55:51. Filigranowa rozgrywająca CCC zapisała na swoim koncie sześć punktów, siedem zbiórek, sześć zbiórek i cztery przechwyty.
- Dzisiaj poprzeczka była zawieszona zdecydowanie najwyżej. Cieszę się tym bardziej ze zwycięstwa, a drużyna z Rybnika na pewno będzie jeszcze czarnym koniem rozgrywek - powiedziała po ostatnim gwizdku Agnieszka Majewska, zawodniczka CCC.