Akademiczki bliżej o krok - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Lotos Gdynia

W piątek w Gorzowie odbył się pierwszy mecz o brązowy medal w sezonie 2010/2011. W poprzednich dwóch sezonach obie te ekipy walczyły o mistrzostwo Polski, tym razem pozostała im walka jedynie o najniższy stopień podium w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet.

Dawid Lis
Dawid Lis

Zespół z Gdyni przyjechał do Gorzowa bez Marty Jujki oraz Ketii Swanier. W hali akademiczek pojawiła się jednak Daria Mieloszyńska, kapitan obecnego jeszcze mistrza Polski, jednak ona nie uczestniczyła w meczu. - Jak się siedzi na ławce to jest naprawdę bardzo ciężko oglądać takie spotkanie - mówiła po meczu Mieloszyńska. Nie tylko jednak przyjezdne przystąpiły w osłabieniu. Zespół KSSSE AZS PWSZ po pięciomeczowym boju z ekipą z Polkowic stracił Izabelę Piekarską. Gorzowska koszykarka już w Polkowicach grała z kontuzją, wtedy ratował ją jeszcze stabilizator. Tym razem już nie była w stanie wystąpić w meczu.

Od samego początku oba zespoły raziły nieskutecznością. Przez blisko trzy minuty żadnej z zawodniczek nie udało się oddać celnego rzutu. Pierwszy skuteczny oddała Justyna Żurowska. Gorzowianki na początku uzyskały minimalną przewagę, jednak przyjezdne szybko odzyskały skuteczność, głównie dzięki Elinie Babkinie i Monice Wright, przez co zrobiło się wyrównane widowisko.

Drugą kwartę bardzo dobrze rozpoczęły gospodynie. Po czterech rzutach z dystansu, trzech Katarzyny Dźwigalskiej i jednej gorzowskiej Szwedki, koszykarki KSSSE AZS PWSZ wyszły już na 11-punktowe prowadzenie. Niestety dla gorzowianek szybko straty zaczęły odrabiać przyjezdne, szczególnie po rzutach Milki Bjelicy, która godnie zastąpiła Jujkę. - Cztery trójki udało się trafić, cieszę się bardzo, że pomogłam i dołożyłam swoją cegiełkę do tego zwycięstwa - mówiła po meczu Katarzyna Dźwigalska.

Przed przerwą minimalnie lepsze były gospodynie. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego grały dosyć skutecznie w ofensywie, a na pewno, mimo wąskiego składu, zagrał zespół, którego momentami brakowało w poprzednich pojedynkach. - Spotkały się dwa zespoły po wielkich przejściach i oba z krótką ławką - zaznaczał Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec akademiczek.

Przerwa niewiele zmieniła w szatniach obu ekip. Po jej zakończeniu spotkanie nadal było bardzo wyrównane. Koszykarki obu ekip wciąż popełniały błędy w ataku, jak i obronie. Przeplatały skuteczne rzuty z tymi obok kosza. Prowadzenie zmieniało się z jednej strony na drugą. Ostatnie dziesięć minut dobrze rozpoczęła Wright, która kolejnymi trzema rzutami zbliżyła swój zespół do gorzowianek. Jednak wtedy do ofensywy przeszły akademiczki.

W końcówce ważne punkty dla drużyny zdobywały Agnieszka Kaczmarczyk oraz Agnieszka Skobel, dla której nie było straconych piłek w ataku. Reprezentantki KSSSE AZS PWSZ w całym spotkaniu oddały 25 rzutów z dystansu, z czego 10 było celnych, co na pewno przyczyniło się do końcowego rezultatu i czego brakowało w poprzednich rywalizacjach. - Było to bardzo ciekawe spotkanie. Obydwa zespoły grały bardzo inteligentnie. Było bardzo blisko, żebyśmy to my cieszyli się ze zwycięstwa, jednak popełniliśmy zbyt wiele błędów w końcówce - podsumował na konferencji George Dikaioulakos, szkoleniowiec Lotosu.

W sobotę o godzinie 18 kolejne spotkanie w rywalizacji o brązowy medal.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 68:60 (17:14, 16:16, 20:22, 15:8)

KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 19 (10 zb), Agnieszka Kaczmarczyk 16, Katarzyna Dźwigalska 12, Chioma Nnamaka 11, Lyndra Weaver 6, Agnieszka Skobel 4, Samantha Jane Richards 0.

Lotos: Elina Babkina 20, Monica Wright 14 (10 zb), Milka Bjelica 12 (17 zb), Paulina Krawczyk 5, Olivia Tomiałowicz 5, Małgorzata Misiuk 4, Magdalena Ziętara 0.

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1:0 dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×