MŚ grupa A: Argentyna nadal niepokonana, cenna wygrana Serbii i Angoli

Po czterech seriach gier w grupie A niepokonaną drużyną pozostaje Argentyna, która w środowym meczu pokonała Jordanię. Do sensacji doszło natomiast w konfrontacji Angoli z Niemcami. Afrykanie wygrała mecz po dogrywce. W hicie dnia Serbia pokonała Australią czym przedłużyła swoje szanse na zwycięstwo w grupie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Australijska defensywa nie zrobiła wrażenia na Serbach, których główną siłą jest znakomita gra w ofensywie. Zawodnicy z Antypodów nie potrafili znaleźć metody na zatrzymanie rywala, wśród których prym wiódł Milos Teodosic. Bardzo okazale wypadł również debiut na tegorocznych mistrzostwach Nenada Krsticia, który zakończył ten pojedynek z double-double w statystykach. Australijczycy rozpoczęli od skutecznej "trójki" Adama Gibsona. Potem nastał jednak koncert gry Teodosicia. Rozgrywający Olimpiakosu Pireus najpierw dwukrotnie trafił zza linii 6,25, a po chwili wymanewrował całą defensywę "Kangurów" i zdobył punkty spod samego kosza. To dzięki niemu wicemistrzowie Europy mieli cztery oczka przewagi po pierwszej kwarcie. W drugiej części meczu przewaga zawodników z Europy cały czas wahała się w granicach 5-7 punktów. Podopieczni Dusana Ivkovicia przeszli jednak do zdecydowanej ofensywy w połowie drugiej kwarty. Zza łuku kolejno trafili Dusko Savanovic i Marko Keselj, a Serbia prowadziła już 41:30. Rywale z Antypodów zdołali jednak zmniejszyć straty do 6 punktów przed przerwą. Po przerwie i zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Druga drużyna Europy uciekała, a rywale gonili. W pewnym momencie zrobiło się już 65:52 dla Serbii, ale "trójka" Marka Worthingtona sprawiła, że na decydującą część meczu drużyny wychodziły przy stanie 69:61. Gdy w ostatniej ćwiartce podopieczni Bretta Browna doszli rywala na 3 oczka, a do końca meczu pozostawały 2 minuty, końcówka meczu zapowiadała się fantastycznie. Wtedy jednak do akcji wkroczył Teodosic. Lider Serbów najpierw trafił zza linii 6,25, potem wymusił przewinienie w ataku Australijczyków, po czym dodał jeszcze dwa celne rzuty osobiste. W ostatnich sekundach Australijczyków z linii rzutów osobistych punktował Novica Velickovic, a Serbia ostatecznie pokonała rywala różnicą aż 15 punktów. Pojedynek z Australijczykami pokazał, jak ważnymi ogniwami serbskiej reprezentacji są Milos Teodosic i Nenad Krstic, którzy w pierwszych spotkaniach tureckiego turnieju musieli pauzować z powodu zawieszenia za bójkę w sparingu z Grekami. Teodosic zaaplikował "Kangurom" 19 punktów, natomiast Krstic dodał 14 oczek i 10 zbiórek. Jedynym zmartwieniem trenera Ivkovicia jest uraz odniesiony przez Stefana Markovicia. Drugi rozgrywający serbskiej reprezentacji w końcówce meczu został tak niefortunnie uderzony przez kolegę z zespołu Velickovicia, że prawdopodobnie wybił dwa palce w prawej dłoni.
Serbia - Australia 94:79 (16:12, 27:25, 26:24, 25:18)
Serbia: Milos Teodosic 19, Novica Velickovic 18, Nenad Krstic 14 (10 zb), Marko Keselj 11, Dusko Savanovic 10, Aleksandar Rasic 8, Nemanja Bielica 7, Stefan Markowic 5, Kosta Perovic 2, Milenko Tepic 0, Milan Macvan 0 Australia: Brad Newley 13, Patrick Mills 12, Matthew Nielsen 10, Aleksandar Maric 10, Mark Worthington 9, Adam Gibson 8, David Andersen 7, Joseph Ingles 6, David Barlow 4, Damian Martin 0 Reprezentanci Angoli do pojedynku z Niemcami podeszli niezwykle zmobilizowani. Powód? Ewentualna wygrana otwierała im bowiem drzwi do zajęcia miejsca w pierwszej czwórce grupy, a to oznaczało awans do kolejnego etapu mistrzostw. Nie zmieniało to jednak faktu, że zdecydowanym faworytem byli zawodnicy z Europy. Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 19:19, a wynik Niemcom trzymał Jan-Hendrik Jagla, który po dziesięciu minutach gry miał już na swoim koncie 11 punktów i trzy celne rzuty zza linii 6,25. W drugiej kwarcie walka była wyrównana tylko do połowy, gdyż pod jej koniec Angola wyszła na prowadzenie 35:26 po celnej "trójce" Carlosa Almeidy. Niemcom udało się jednak jeszcze przed końcem pierwszej połowy meczu zmniejszyć straty dzięki dwóm celnym rzutom za 3 punkty Heiko Schaffartzika i jednemu Jagli. Po zmienia stron ekipa z Afryki szybko zdołała odskoczyć na 10 punktów i wydawało się, że właśnie z taką przewagą przystąpią do czwartej kwarty. Podopieczni Dirka Bauermanna kolejny raz zanotowali jednak serię celnych rzutów zza łuku i dzięki temu zmniejszyli straty do czterech punktów. Decydującą część meczu nasi zachodni sąsiedzi rozpoczęli od runu 8:0 i po dwóch "trójkach" Lucci Steigera objęli prowadzenie 62:58. Gdy na 1:45 przed końcową syreną po celnej... "trójce" Tima Ohlbrechta było 77:68 dla ekipy z Europy wydawało się, że jest już po meczu. Rywale sprężyli się niesamowicie, a końcowe sekundy meczu należały do nich. Najpierw z 8 metrów od tablicy celnie przymierzył Felizardo Ambrosio, a po chwili dwoma celnymi rzutami wolnymi popisał się najlepszy na parkiecie Olimpio Cipriano. To sprawiło, że na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy. Jako, że w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry przestrzelił Schaffartzik, potrzebna była dogrywka. W niej koszykarze z Afryki szybko uzyskali czteropunktową przewagę, której bronili aż do końcowego gwizdka w meczu. Ostatecznie wygraną 92:88 przypieczętował Ambrosio. Wygraną, która może okazać się kluczowa dla losów awansu którejś z obu zainteresowanych zespołów. Bezapelacyjnie królem boiska w tym meczu był Olimpio Cipriano, który na swoim koncie zapisał aż 30 punktów, trafiając 7 z 10 oddanych rzutów za 2 punkty i 4 z 6 zza łuku. 18 - tyle celnych rzutów (na 40 prób) zza linii 6,25 oddali Niemcy. To jednak nie pomogło w pokonaniu Angoli. Jan-Hendrik Jagla ustrzelił 7 "trójek", uzbierał 23 punkty, 6 zbiórek i 3 asysty. To jednak również nie wystarczyło.
Niemcy - Angola 88:92 (19:19, 16:21, 19:18, 24:20, 10:14 d.)
Niemcy: Jan-Hendrik Jagla 23, Heiko Schaffartzik 18, Tim Ohlbrecht 17, Philipp Schwethelm 12, Lucca Staiger 8, Steffan Hamann 7, Tibor Pleiss 2, Demond Greene 1, Robin Benzing 0, Christopher McNaughton 0, Elias Harris 0 Angola: Olimpio Cipriano 30, Joaquim Gomes 16, Miguel Lutonda 13, Eduardo Mingas 10, Felizardo Ambrosio 9, Carlos Morais 8, Carlos Almeida 6, Leonel Paulo 0, Domingos Bonifacio 0 Pojedynek z Jordanią miał być przysłowiowym spacerkiem dla faworyzowanej i niepokonanej dotychczas reprezentacji Argentyny. Rzeczywistość okazała się być zgoła odmienna, a o wygranej 88:79 Albicelestes zadecydował po raz kolejny lider zespołu, czyli Luis Scola. Pierwsza kwarta była jednostronnym pojedynkiem, w którym na parkiecie dominowali zgodnie z oczekiwaniami Argentyńczycy. Scola w pierwszych dziesięciu minutach wywalczył 15 oczek, Carlos Delfino dołożył kolejnych 12, a faworyt prowadził 35:19. W drugiej ćwiartce ponownie wszystko przebiegało pod dyktando Argentyńczyków, a rywal dopiero dzięki serii 7:0 w ostatnich dwóch minutach meczu zdołał odrobić nieco strat. Po przerwie do ataku ruszyli reprezentanci Jordanii. Z dystansu trafiali Ayman Idais oraz Rasheim Wright i po trzydziestu minutach rywalizacji było tylko 61:55 dla faworytów. W czwartej kwarcie Jordańczycy nie byli w stanie zatrzymać dwóch głównych żądeł rywala, czyli Scoli i Delfino. Ten duet spowodował, że po czterech meczach na turnieju w Turcji Argentyna może pochwalić się mianem niepokonanych. Scola dał kolejny koncert gry. Po raz kolejny na swoim koncie zapisał trzydziestopunktową zdobycz, do której dołożył jeszcze 13 zbiórek. Wspomniany Delfino był drugim strzelcem swojej reprezentacji z dorobkiem 18 oczek.
Argentyna - Jordania 88:79 (35:19, 14:18, 12:18, 27:24)
Argentyna: Luis Scola 30 (13 zb), Carlos Delfino 18, Alfredo Quinteros 11, Leonardo Guttierez 9, Pablo Prigioni 6, Roman Gonzalez 6, Juan Gutierrez 4, Luis Cequeira 4, Hernan Jasen 0, Guillermo Kammerichs 0 Jordania: Rasheim Wright 22, Ayman Idais 20, Zaid Abbas 17 (10 zb), Mousa Alawadi 10, Osama Daghles 8, Enver Soobzokov 2, Wesam Alsous 0, Ali Zaghab 0, Zaid Alkhas 0 Tabela

Msc Drużyna M PKT Z P Bilans
1 Argentyna 4 8 4 0 331:295
2 Serbia 4 7 3 1 381:274
3 Australia 4 6 2 2 305:286
4 Angola 4 6 2 2 285:338
5 Niemcy 4 5 1 3 287:329
6 Jordania 4 4 0 4 288:355

Harmonogram gry 5 dnia grupy A: Angola - Australia (godz. 15:30) Argentyna - Serbia (godz. 18:00) Jordania - Niemcy (godz. 20:30)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×