Odreagowali po porażce - relacja z meczu Polska - Portugalia

Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w drugim spotkaniu eliminacyjnym Mistrzostw Europy 2011 Portugalię 86:64. Dla podopiecznych Igora Griszczuka to dopiero pierwsze zwycięstwo w grupie.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz
Przed czwartkowym spotkaniem Michał Chyliński zapowiadał, że będzie to zupełnie inny pojedynek niż w poniedziałek z Gruzją. Jednak początek dla obu drużyn nie był zbyt udany, bowiem pierwsze punkty dopiero po trzech minutach rzutem zza linii 6,25 cm zdobył wspomniany Chyliński. Podopieczni Igora Griszczuka właśnie głównie skupili się na trafieniach z dystansu, ale nie był to najlepszy pomysł. Dopiero w końcówce dwie ''trójki'' Macieja Lampe oraz Thomasa Kelatiego (2/3 za 3) pozwoliły powiększyć przewagę do dziesięciu ''oczek'' (16:6). Jednak jedynie tylko właśnie powyższy element był głównym pomysłem biało-czerwonych na rozmontowanie obrony graczy Moncho Lopeza. Pod koszem mocno pilnowany był Marcin Gortat, a Maciej Lampe lepiej czuł się na półdystansie. Na początku drugiej kwarty przewaga Polaków sięgnęła dziesięciu punktów (24:13), ale nie mogło być inaczej, skoro Portugalczycy (Santos) pierwszy raz z dystansu trafili dopiero w trzynastej minucie spotkania. Znacznie lepiej gra gospodarzy wyglądała przed przerwą. Wreszcie pod koszem skutecznie pokazał się Maciej Lampe (31:15) cenne ''oczka'' dołożyli Łukasz Koszarek (2/2 za 2, 6 as) oraz Dardan Berisha i Polacy prowadzili 44:33. Goście z Półwyspu Iberyjskiego w końcówce drugiej kwarty próbowali nawiązać walkę z bardziej utytułowanymi rywalami. Było to możliwe dzięki seryjnie zdobywanym punktom z dystansu, a dwukrotnie skutecznie uczynił to Nuno Cortez (2/3 za 3). Na początku trzeciej części wszystko wróciło do normy, bo znów celnie trafiali Kelati z Chylińskim (50:35). Na chwilę zrobiło się gorąco po rzucie Corteza (50:41), ale wystarczyły dwie minuty i postawa Łukasza Koszarka, aby prowadzenie gospodarzy znów wyglądało dość imponująco 60:42. W ostatniej kwarcie obie ekipy znacznie spuściły z tonu, bowiem przez pierwsze trzy minuty zdobyły zaledwie dwa punkty. Mimo to w końcowych fragmentach reprezentanci Polski spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i powiększali prowadzenie, które na pięć minut przed końcem wynosiło 26 punktów (75:49). Mimo wysokiego zwycięstwa gracze Igora Griszczuka nie zachwycili, zwłaszcza na samym początku. Polacy wygrali, bo Portugalia nie zaprezentowała skutecznego basketu. Gdyby było inaczej, o dwa punkty byłoby znacznie trudniej.
Polska - Portugalia
86:64 (19:10, 25:23, 22:15, 20:16)

Polska: Marcin Gortat 19 (11 zbiórek), Maciej Lampe 14, Thomas Kelati 13, Łukasz Koszarek 12, Dardan Berisha 12, Michał Chyliński 8, Adam Hrycaniuk 4, Łukasz Majewski 2, Filip Dylewicz 2, Krzysztof Szubarga 0. Portugalia: J. Silva 12, F. Jordao 9, M. Minhava 8, A, Pinto 7, N. Cortez 7, J. Santos 6, P. Pinto 5, H. Evans 5, M. Miranda 3, D. Gomes 2, J. Silva 0.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×