Mecz na przełamanie - komentarze po meczu Kotwica Kołobrzeg - Polonia Warszawa

Kotwica Kołobrzeg wygrała w meczu 16. kolejki Tauron Basket Ligi z Polonią Warszawa 82:76 i tym samym przerwała serię dwóch kolejnych porażek. Goście natomiast nie poszli za ciosem po ostatnim zwycięstwie nad AZS Koszalin. Na konferencji prasowej trenerzy obu drużyn wypowiedzieli się na temat spotkania. Głos zabrali także zawodnicy: Jessie Sapp z Kotwicy i Darnell Hinson z Polonii.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Wojciech Kamiński (trener Polonii Warszawa): Gratulację dla Kotwicy za zwycięstwo. Obie drużyny bardzo chciały wygrać ten mecz. Kotwica zagrała dojrzalej w końcówce trzeciej kwarty i w czwartej kwarcie nie popełniała takich błędów jak my. W dodatku miała w swoich szeregach Darrella Harrisa, który zatrzymywał nasze akcje do kosza, a nasi gracze nie wykorzystywali czystych pozycji do rzutów i stąd porażka. Ogólnie mecz był interesujący, żadna z drużyn nie osiągała większej przewagi, może poza tym prowadzeniem Kotwicy w czwartej kwarcie. Mimo wszystko jednak mogę być zadowolony z ambicji moich zawodników, którzy walczyli do końca.

Dariusz Szczubiał (trener Kotwicy Kołobrzeg): To był typowy mecz na przełamanie. Bardzo meczący, bardzo wymagający i bardzo wyrównany. Obie drużyny czekały na słabszy moment przeciwnika by wtedy zdobyć kilka punktów, odskoczyć i spróbować utrzymać tę przewagę. Cieszymy się oczywiście ze zwycięstwa, bo bardzo mocno potrzebujemy punktów. Polonia jest wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem, a my zagraliśmy przeciwko niej niezłe spotkanie. Mieliśmy w tym meczu aż 16 asyst, graliśmy dużo więcej podaniem niż we wcześniejszych potyczkach i z tego jestem zadowolony.

Darnell Hinson (Polonia Warszawa): Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz i mieliśmy swoje szanse by rozstrzygnąć go na naszą korzyść, ale niestety spudłowaliśmy ważne rzuty. Nie graliśmy tego, co umiemy najlepiej, ja także nie zagrałem dobrze i jako lider muszę wziąć odpowiedzialność za tę porażkę na swoje barki. Mimo przegranej oczywiście się nie poddajemy, mamy teraz kilka dni przerwy przed kolejnym meczem i na pewno będziemy chcieli się przygotować do niego dobrze.

Jessie Sapp (Kotwica Kołobrzeg): Bardzo chciałem by ten mój pierwszy mecz we własnej hali wypadł jak najlepiej. Od początku mówiłem sobie, że muszę zagrać tak, aby zrobić jak najwięcej dobrego, a przy tym nic nie zepsuć. Bardzo pomogli mi moi koledzy, którzy od początku wierzyli w moje umiejętności i grali tak, że czułem się bardzo dobrze na parkiecie. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało nam się dzisiaj wygrać i mam nadzieję, że to dopiero początek naszej passy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×