Pewnych rzeczy się nie przeskoczy - rozmowa z Agnieszką Makowską, koszykarką AZS INEA Poznań
W Brzegu odbędzie się spotkanie miejscowej Odry z zespołem AZS INEA Poznań. Dla obu drużyn jest to dość istotne spotkanie w walce o czołową ósemkę. Póki co obie drużyny są w tabeli poniżej własnych oczekiwań. W zespole z Wielkopolski występuje dobrze znana brzeskim kibicom Agnieszka Makowska, która spędziła dwa sezony w Odrze w latach 2005-2007.
Mariusz Kolekta
Mariusz Kolekta: Oprócz meczu z CCC, większość spotkań, które rozegrałyście były na tzw. "styku"...
Agnieszka Makowska: Tak, zgadza się. W meczu z Widzewem prowadziłyśmy przez całe spotkanie i coś się nagle zacięło w końcówce, nie utrzymałyśmy prowadzenia i niestety przegrałyśmy. Z kolejnym zespołem z "naszej półki" Artego Bydgoszcz również końcówka meczu zadecydowała o naszej porażce, mimo tego iż, goniłyśmy wynik przez całe spotkanie. Niewiele też brakowało byśmy sprawiły niespodziankę z Gorzowem Wielkopolskim. Niestety, bilans meczy mamy jaki mamy, więc musimy się mocniej skoncentrować i wygrać ze wszystkimi w naszym zasięgu, plus sprawić jakąś miłą niespodziankę.
Jaki cel ma zespół INEI w tym sezonie?
- Jeśli chodzi o cel na ten sezon, na samym początku była mowa o grze w fazie play off, jednak była to opcja ze wzmocnieniami zza oceanu w liczbie trzech koszykarek. Ponieważ posiadamy tylko jedną i między innymi przez to mamy krótką ławkę, może być ciężko z realizacją przedsezonowych założeń. Jesteśmy jednak dobrej myśli ponieważ mamy charakter i łatwo się nie poddajemy.
Czy jest pani zadowolona z dotychczasowej gry w Poznaniu?
- Czy jestem zadowolona? Zawsze mogłoby być lepiej.
Mecz z Odrą będzie jednym z kluczowych dla was spotkań, jak się przygotowujecie do niego?
- Tak, jest to kluczowy mecz, wygrana pomoże nam dostać się do fazy play off. A przygotowujemy się jak zawsze, nie mamy specjalnych nacisków na danego przeciwnika zwłaszcza, że właśnie Odra miała sporo rotacji w składzie. Skupiamy się raczej na naszych błędach i tym by ich nie popełniać.
Brzeska hala jest pani dobrze znana, są wspomnienia z czasów gry w Brzegu?
- Lubię tą halę, a co do gry w Odrze - bardzo miło wspominam ten okres.
W Brzegu wciąż jest grupka fanów Odry, która z chęcią widziałaby panią ponownie w brzeskim teamie, jest na to szansa?
- Szansa jest zawsze, trzeba się tylko dogadać.