MŚ 1/8: Litwa melduje się w ćwierćfinale

Litwa długo rozkręcała się w meczu 1/8 finału z Chinami, ale miała w swoim składzie świetnego Linasa Kleizę, który zdobył 30 punktów i to on, niemal w pojedynkę, zapewnił ćwierćfinał swojej reprezentacji. W kolejnej fazie Litwa zmierzy się ze zwycięzcą pary Argentyna - Brazylia.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki
Litwa prześlizgnęła się przez 1/8 finału. Drużyna ta nie zagrała dobrego meczu, a co więcej, zagrała prawdopodobnie jedno z najgorszych meczów podczas tego turnieju i mało nie dała się zakończyć walecznym Chińczykom. W ważnych momentach Litwa miała po swojej stronie świetnie dysponowanego Linasa Kleizę. Skrzydłowy Toronto Raptors zdobył 30 punktów i był najlepszym zawodnikiem zwycięskiego zespołu. Chińczycy zdawali się zaskoczyć Litwinów już na początku meczu, kiedy to drużyna z Azji po nieco ponad trzech minutach gry prowadziła z niepokonaną Litwą 9:3. Błędy gospodarza przyszłorocznego EuroBasketu mnożyły się, a po stronie Chin pierwsze punkty po czterech minutach zdobył Jianlian Yi i niespodziewanie drużyna ta prowadziła już 15:5. Obrona ekipy trenera Kestutisa Kemzury była dziurawa jak szwajcarski ser z czego skrzętnie korzystali zawodnicy trenera Boba Donewalda. Za zdobywanie punktów w drużynie z Europy wziął się w końcu Linas Kleiza. Skrzydłowy litewskiego zespołu zdobył siedem punktów w krótkim odstępie czasu, a gdy swoje punkty dołożył także Simas Jasaitis Chiny prowadziły tylko 19:17. Odrobienie strat przez Litwę nie podziałało mobilizująco na ten zespół. Ekipa ta ponownie dała rozpędzić się Chińczykom, którzy zdobyli kilka punktów rzędu i po celnej trójce Yue Suna prowadzili już 29:20. Niemal identycznie jak w pierwszej kwarcie za odrabianie strat wziął się Kleiza, któremu wtórował Mantas Kalnietis. Akcje tych koszykarzy sprawiły, że ich zespół ponownie zbliżył się do rywala i przegrywał tylko 30:31. To jednak nie wszystko. Kalnietis w dalszym ciągu grał świetne zawody i to on wyprowadził Litwę na prowadzenie 36:30. To oznacza, że europejski zespół zdobył 16 punktów, tracąc tylko jeden w zaledwie cztery minuty! Przewaga wywalczona pod koniec pierwszej połowy widoczna była także w drugiej części meczu. Litwini cały czas prowadzili, choć w 23. minucie był remis 48:48. To był jednak tylko chwilowy moment dominacji tej kadry, ale trwał on do końca trzeciej kwarty. Przez siedem minut, które pozostały do jej końca Chiny zdobyły tylko trzy punkty, podczas gdy Litwa aż 16! Powtórzył się więc moment z drugiej kwarty i dał on ekipie Kemzury wysokie, 13-punktowe prowadzenie 64:51. To jednak podziałało negatywnie na ten zespół. Litwini w czwartej kwarcie kompletnie się rozprężyli, grali nonszalancko i tracili piłki. Chińczycy korzystali z tego prezentu, punkt po punkcie odrabiali straty i na pięć i pół minuty przed końcem przegrywali już tylko 62:67. Litwa miała jednak świetnie dysponowanego tego dnia Kleizę. Skrzydłowy, który od nowego sezonu będzie bronił barw Toronto Raptors zdobył w ważnym momencie sześć punktów, ze swoich 30 w całym spotkaniu. To właśnie on był bohaterem i ojcem tej wygranej dla Litwy, która wygrała 78:67 i wywalczyła awans do ćwierćfinału. W nim spotka się ze zwycięzcą pary Argentyna - Brazylia.
Litwa - Chiny 78:67 (17:22, 26:18, 21:11, 14:!6)
Litwa: Kleiza 30, Gecevicius 14, Kalnietis 11, Pocius 7, Jankunas 5, Javtokas 4, Jasaitis 4, Delininkaitis 3, Chiny: Liu Wei 21, Yi Jianlian 11, Wang ZhiZhi 11, Shipeng Wang 10, Yue Sun 9, Peng Zhou 5
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×