Łukasz Jagoda: Zeszło z nas powietrze
W starciu dziewiątego w tabeli Olimp Startu Lublin z Sudetami Jelenia Góra niewielu liczyło na tę drugą drużynę. Po pierwszym meczu fazy play-out to jednak faworyt przybliżył się do spadku z zaplecza PLK!
Paweł Patyra
Sobotni wieczór należał do najsmutniejszych dla kibiców lubelskich koszykarzy. W czwartej kwarcie ich ulubieńcy prowadzili 61:52, ale Sudety nie poddały się. Tuż przed ostatnią syreną Krzysztof Samiec trafił zza linii 6, 25 m i goście zwyciężyli 69:68. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to bardzo młody, nieobliczalny zespół i jeżeli złapią wiatr w żagle, to może być problem. To my przegraliśmy ten mecz nie trafiając z łatwych pozycji, a nie Sudety nas pobiły. Nam zależało, ale Sudety tą młodzieżową koszykówką pokazały, że jak czasem coś wpadnie, to można wygrać mecz z niczego - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl analizuje Łukasz Jagoda.
W Lublinie właściwie nikt nie zakładał walki o utrzymanie, ale play-off w ostatniej chwili wymknął się beniaminkowi z rąk. Z kolei Sudety wykazały się zaangażowaniem i wolą walki, co stawia je w lepszej sytuacji przed rewanżem. - Jeżeli w ostatniej kolejce traci się play-off, na co ciężko pracowało się cały sezon, potem dostaje się ostatni zespół, którego broń Boże nie wolno lekceważyć, to może trochę zeszło z nas powietrze, zbyt mało skupiliśmy się na przeciwniku. Teraz trzeba skoncentrować się na tym, żeby zwyciężyć w Jeleniej Górze, a później wygrać zawody w Lublinie - przekonuje rozgrywający Olimp Startu.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.