Polkowiczanki mało gościnne dla zespołu Lidera - relacja z meczu CCC Polkowice - Blachy Pruszyński Lider Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 20. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy zespół CCC Polkowice rozbił drużynę Lidera Pruszków. Okazały debiut zanotowała zawodniczka zza oceanu Shannon Bobbitt, która zaprezentowała kilka efektownych zagrań i oczarowała miejscową publikę.

W pierwszej kwarcie polkowiczanki zagrały na znakomitej skuteczności w ataku. Wpadały niemalże wszystkie ich rzuty, a nie do zatrzymania pod koszem była Amisha Carter, która w pierwszej ćwiartce okazała się najlepiej punktującą zawodniczką na parkiecie, zdobywając 10 oczek. Dobrze grała również Daria Mieloszyńska, która już na początku meczu celnie trafiła dwie "trójki". W drużynie gości zawodziła nowo pozyskana Milica Dabović, popełniająca niepotrzebne straty i faule w ataku. Wynik próbował ratować czasem trener Arkadiusz Koniecki, ale na nieszczęście Lidera słowa opiekuna gości nic nie pomogły. W drużynie CCC należy odnotować debiut Shannon Bobbitt. Zawodniczka z USA nie zdołała jeszcze zapisać na swoim koncie żadnych punktów, ale to był dopiero początek. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 28:16 dla gospodyń.

Druga kwarta nie przyniosła poprawy gry ze strony Lidera. W dalszym ciągu popełniały one wiele strat i grały mało skutecznie pod względem rzutowym. Pomarańczowe wyprowadzały po stratach gości oraz swojej mocnej obronie szybkie kontry, a królowała w nich wspomniana już Bobbitt, która ładnie rozdysponowywała piłki do swoich nowych partnerek. Świetnie prowadziła grę gospodyń Veronika Bortelova. Zespół CCC powiększył jeszcze swoją przewagę w drugiej odsłonie kończąc ją z przewagą 21 punktów.

Kto z przybyłych kilkunastu pruszkowskich kibiców do Polkowic myślał, że druga połowa w wykonaniu ich zespołu przyniesie jakąś pozytywną zmianę, ten się srogo zawiódł. Zawodniczki Lidera były bezsilne wobec drużyny miejscowych, grały chaotycznie, popełniając wiele strat, a to była woda na młyn dla Pomarańczowych. Zawodniczki z Pruszkowa w trzeciej kwarcie zdobyły tylko 6 punktów. Różnica skuteczności w rzutach po trzeciej kwarcie obu drużyn była druzgocąca, polkowiczanki wyśrubowały ją na poziom 66. proc., a pruszkowianki 33. proc.

Ostatnia część odsłony sobotniego meczu była już na tak zwane "dogranie". Trener miejscowych Krzysztof Koziorowicz wpuścił na parkiet kilka młodych zawodniczek, które ambitnie zagrały do końca spotkania. Swoje pierwsze punkty zdobyła filigranowa Shannon Bobbitt, a do tego zaprezentowała jeszcze kilka efektownych dryblingów i asyst do swoich koleżanek.

Mecz zakończył się zdecydowaną wygraną CCC 76:44. Trener Arkadiusz Koniecki miał nietęgą minę po meczu i musi jeszcze sporo popracować ze swoimi podopiecznymi tak, aby gra cieszyła oko wiernych fanów z Pruszkowa. Natomiast zespół Krzysztofa Koziorowicza zaprezentował się nad wyraz dobrze po ostatnich słabszych występach i z optymizmem miejscowi kibice mogą spoglądać w najbliższą przyszłość.

CCC Polkowice - Blachy Pruszyński Lider Pruszków 76:44 (28:16, 17:8, 16:4, 15:16)

CCC Polkowice: Carter 20, Mieloszyńska 13, Bortelova 9, Parker 7, Pietrzak 6, Jeziorna 6, Trafimava 6, Puss 3, Paździerska 3, Bobbitt 2, Babicka 1, Rozwadowska 0.

Lider Pruszków: Shields 13, Kuncewicz 7, Criner 7, Sissoko 7, Bednarczyk 3, Pułtorak 3, Dąbkowska 2, Sprague 2, Górzyńska-Szymczak 0, Bibrzycka 0, Dabović 0.

Źródło artykułu: