Awans na igrzyska był o włos. "Wierzyłyśmy, że ten turniej będzie nasz"

Wyjazd na igrzyska olimpijskie w Paryżu miały na wyciągnięcie ręki. Reprezentacja Polski koszykarek 3x3 musi szybko się pozbierać po turnieju w Hongkongu, gdzie o wygranej i awansie zadecydował jeden punkt.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Aldona Morawiec Materiały prasowe / FIBA / Aldona Morawiec
- Stawiałyśmy wszystko na Hongkong, byłyśmy bardzo blisko sukcesu - powiedziała po zakończeniu turnieju w Hongkongu Aldona Morawiec, cytowana przez PZKosz.

Do turnieju przystąpiło osiem drużyn - w tym Polska (oprócz Morawiec w składzie znalazły się Aleksandra Zięmborska, Klaudia Sosnowska i Marissa Kastanek).

W grupie Biało-Czerwone przegrały z Węgierkami, ale w półfinale ograły aktualne mistrzynie Europy - Holenderki (20:12). Została im ostatnia przeszkoda, Azerbejdżan. W składzie m.in. Amerykanki znane z gry w Orlen Basket Liga Kobiet Tiffany Hayes i Marcedes Walker.

Po regulaminowym czasie gry w finale był remis. Dogrywka dostarczyła wielkich emocji, ale niestety decydujące punkty zdobyły Azerki i to one mogły cieszyć się z triumfu 18:17. One też w lipcu polecą do Paryża na igrzyska olimpijskie.

Decydująca akcja finału turnieju w Hongkongu:

- Byłyśmy bardzo blisko i trudno powiedzieć żeby zabrakło czegoś konkretnego, bo w 3x3 te końcówki spotkań często są loterią. Jedna piłka, która wypadnie, jakiś faul, nietrafiony rzut. Tym razem końcówka na naszą niekorzyść - dodała Morawiec.

Trzeba jedna dodać, że nie wszystko stracone. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze jedna, ostatnia szansa. Będzie nią turniej w Debreczynie, który odbędzie się w połowie maja (16-19). Tam trzy pierwsze ekipy będą mogły cieszyć się z biletów do Paryża.

Polki po Hongkongu dostaną chwilę na regenerację i wrócą do treningów. - Na razie nie mamy planu na Debreczyn, bo stawiałyśmy wszystko na Hongkong. Głęboko wierzyłyśmy, że ten turniej będzie nasz i byłyśmy bardzo blisko tego sukcesu - przyznała Morawiec.

- Na razie będzie reset, musimy się zregenerować, bo za nami dość długi, intensywny okres przygotowań. Na pewno spotkamy się znowu we Wrocławiu na zgrupowaniu - kontynuowała. - Wszystko zaczyna się od początku. Zostało nam 30 dni do kolejnej szansy - zakończyła.

Nie wiadomo jakim składem Polki pojadą na Węgry. Decyzja zostanie podjęta przez sztab szkoleniowy po kolejnym zgrupowaniu.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty



Zobacz także: "Nie dotrzymałem słowa". Wymowne słowa po spadku Sprawdź pary fazy play-off w NBA. Są też hitowe mecze o życie w play-in ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
Czy Polki zdołają wywalczyć awans na IO w Paryżu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×