NBA: Nuggets gromią Lakers. Gortat na zero

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podopieczni Phila Jacksona długo będa pamiętać starcie w Denver. Bryłki sprawiły jego drużynie niezłe lanie i tym samym przerwały serię 6 zwycięstw z rzędu. Marcin Gortat zagrał przeciwko New Jersey Nets, ale nie zaliczy meczu do udanych.

- To coś specjalnego, ale trudno się cieszyć jak przegrywamy. Pewnego dnia z pewnością to docenię - powiedział Rafer Alston z New Jersey Nets. Rozgrywający zanotował triple - double. Złożyło się na nie 17 punktów 10 asyst i 10 zbiórek.

Borykający się z kłopotami kadrowymi Nets wystawili dziewięciu graczy. Podopieczni Lawrence'a Franka walczyli bardzo ambitnie i dopiero w czwartej kwarcie gospodarze uciekli rywalom. Od stanu 68-62 Magic zdobyli 15 oczek, a stracili ich zaledwie 4.

W ekipie z Florydy brylował Dwight Howard. Na swoim koncie zapisał 26 punktów i 5 bloków. Widać, że rozmowa z trenerem Stanem Van Gundym podziałała. - Będę walczył w każdym meczu. Ograniczę poczynania rywala do minimum - powiedział Howard, który po ostatnich meczach Orlando był krytykowany.

Przeciwko Nets zagrał Marcin Gortat. Jednak w ciągu 12 minut nie próbował nawet zdobyć punktów. Zebrał trzy piłki, miał przechwyt, dwa bloki i jedno przewinienie.

Hasło "Beat L.A.!" rozbrzmiewało w Pepsi Center. Kibice skandowali je z jednego powodu. Nuggets gromili Los Angeles Lakers. Do przerwy nic nie zapowiadało klęsko Kalifornijczyków.

W trzeciej kwarcie Phil Jackson zastanawiał się czy na parkiecie gra jego drużyna. Jeziorowcy zdobyli zaledwie 8 punktów! Rywale zanotowali ich natomiast o 21 więcej i było praktycznie po zawodach.

Przewaga gospodarzy wynosiła nawet 29 punktów.

Dobrze grał Carmelo Anthony, który pomimo problemów z faulami zdołał zaaplikować przyjezdnym 25 oczek. W Lakers jedynie Kobe Bryant i Andrew Bynum (po 19pkt) zostawili po sobie w miarę dobre wrażenie.

Porażka ekipy z Miasta Aniołów przerwała ich serię sześciu gier bez porażki.

Do niespodzianki doszło w Bostonie, gdzie miejscowi Celtics nie sprostali Jastrzębiom z Atlanty.

- Nikt w nas nie wierzył. Wyszliśmy na parkiet z myślą o odniesieniu wyjazdowej wygranej - powiedział Joe Johnson, który był najskuteczniejszym (19pkt) zawodnikiem Hawks.

Celtics dali zdominować się na tablicach. Według Mike'a Woodsona to właśnie to spowodowało, że prowadzony przez niego zespół wygrał w Bostonie. Oprócz tego nie sposób nie zauważyć tragicznej dyspozycji w rzutach z dystansu. Boston trafił zaledwie raz na 15 prób.

Sporo strachu napędził wszystkim Paul Pierce, który w trzeciej kwarcie doznał urazu kolana. Zszedł nawet do szatni, ale okazało się, że to nic poważnego i tuż po rozpoczęciu ostatniej odsłony meczu wrócił na parkiet.

- Skopali nam tyłki. Jeśli popełnia się tyle prostych strat, to nie ma co nawet myśleć o zwycięstwie. Przeciwko takiemu zespołowi jak Atlanta trzeba grać uważnie, ponieważ wykorzysta on każdy błąd - stwierdził trener Doc Rivers.

Orlando Magic - New Jersey Nets 88-72 (23-27, 19-15, 20-14, 26-16)

(Howard 26 (12zb), Pietrus 16, Carter 14 - Alston 17 (10zb, 10as), Simmons 15, Hassell 13)

Philadelphia 76ers - Utah Jazz 90-112 (32-30, 18-34, 19-28, 21-20)

(Young 17, Kapono 12, Brand 11, Iguodala 11 (10zb, 7as) - Boozer 24 (12zb), Matthews 16, Okur 15, Millsap 15)

New York Knicks - Golden State Warriors 107-121 (26-32, 26-34, 28-20, 27-35)

(Gallinari 19 (10zb), Lee 17, Harrington 16 - Jackson 23 (8zb), Azubuike 22 (5as), Ellis 22, Maggette 22, Watson 19)

Boston Celtics - Atlanta Hawks 86-97 (22-24, 20-17, 28-31, 16-25)

(Pierce 24, Garnett 14, Perkins 14 (9zb), Allen 10 (5as) - Johnson 24, Crawford 18, Smith 14)

Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 77-89 (22-22, 11-22, 21-29, 23-16)

(Flynn 11, Gomes 10 (9zb), Jawai 10, Brewer 10, Pecherov 9 - Nowitzki 20 (11zb), Marion 15, Terry 12)

New Orlean Hornets - Portland Trail Blazers 78-86 (12-14, 21-23, 21-28, 24-21)

(Thornton 20, Collison 18, West 15 (10zb) - Aldridge 20 (13zb), Roy 15 (8zb), Miller 12)

Sacramento Kings - Houston Rockets 109-100 (30-30, 33-22, 19-25, 27-23)

(Thompson 27 (11zb), Udrih 22, Evans 20 - Ariza 28, Battier 23, Scola 20 (9zb))

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 105-79 (26-28, 32-28, 29-8, 18-15)

(Anthony 25, Smith 20, Nene 13, Lawson 13 - Bryant 19, Bynum 19 (15zb), Odom 14, Artest 11)

Los Angeles Clippers - Toronto Raptors 89-104 (34-17, 20-28, 20-29, 15-30)

(Kaman 25 (7zb), Davis 17 (7as), Thornton 12 - Bosh 21 (14zb, 6as), Bargnani 19, Calderon 18 (9as))

Źródło artykułu:
Komentarze (0)