"To prawdziwa bomba transferowa". Anwil uzbrojony po zęby

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Anwil Włocławek wykonał kolejny ruch, aby zdominować rozgrywki na krajowym podwórku. Właśnie pochwalił się transferem, który musi budzić szacunek, a Victor Sanders otrzymał duże wsparcie na obwodzie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Tomas Kyzlink Getty Images / Pedja Milosavljevic / Tomas Kyzlink
"Anwil idzie grubo" - można było usłyszeć po tym, jak lider Orlen Basket Ligi odpalił hit transferowy. Nowym graczem ekipy z Włocławka został reprezentant Czech Tomas Kyzlink.

Trener Przemysław Frasunkiewicz od dłuższego czasu polował na tego gracza i w końcu dopiął swego. Jego armia w Anwilu zyskała dużo nowej siły, energii i przede wszystkim jakości.

- Nazwisko Kyzlinka było na naszej liście od ponad roku. Gdy w takim momencie sezonu na rynku pojawia się taka szansa, to trzeba zrobić wszystko, by z niej skorzystać - stwierdził Frasunkiewicz dla klubowej strony.

Obecny sezon 30-letni obwodowy rozpoczął we Włoszech, gdzie reprezentował barwy Happy Casa Brindisi. Tam notował średnio 6,7 punktu, 3,1 zbiórki i 1,9 asyst w lidze oraz 12,8 punktu, 4,3 asysty i 1,8 zbiórki w rozgrywkach FIBA Europe Cup.

- Nasz nowy zawodnik może zagrać na wszystkich pozycjach obwodowych. Dobrze czuje się z piłką w rękach, ale może też występować obok klasycznego rozgrywającego. To dynamiczny koszykarz, który potrafi bez większego trudu minąć obrońcę i skończyć akcję z góry lub wykreować rzut dla siebie czy kolegi. Jego doświadczenie na pewno pomoże nam w najbliższych miesiącach - ocenił swojego nowego gracza Frasunkiewicz.

- To zawsze duże wyzwanie, gdy dołącza się do zwycięskiej drużyny, która chce wchodzić na jeszcze wyższy poziom i przesuwać granicę. To jednak jeden z powodów, za które kocham ten sport! - przyznał Czech.

Anwil idzie po wszystko


14:2 - tak wygląda aktualny bilans Anwilu w Orlen Basket Lidze. Włocławianie mają trzy wygrane przewagi nad drugim Treflem Sopot.

Mimo tego po pierwszej rundzie zdecydowano się dokonać korekt w składzie. Usunięto z niego Tannera Grovesa, a w jego miejsce sprowadzono Zigę Dimca. Frasunkiewicz w ostatnich dniach przyznał, że to nie koniec zmian, a jego zespół jest "w budowie".

Szukał wzmocnienia na obwód. I znalazł. Pozyskanie Kyzlinka to bardzo mocny ruch i sygnał dla całej stawki walczącej na naszym krajowym podwórku. - Ten transfer jest kolejnym potwierdzeniem naszych sportowych aspiracji - powiedział otwarcie prezes Łukasz Pszczółkowski (za kkwloclawek.pl).

- Dobra sytuacja w tabeli Orlen Basket Ligi nie sprawia, że spoczywamy na laurach, a wręcz przeciwnie - wzmaga naszą czujność i aktywność. Tomas Kyzlink to gracz wielkiego kalibru, reprezentant kraju. To prawdziwa bomba transferowa - dodał.

Anwil w tym momencie wygląda na drużynę kompletną pod każdym względem. Klub wykonał ruchy i teraz może ze spokojem patrzeć na to, jak zareagują i co zrobią inni.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty




Zobacz także:
Znamy pary Pucharu Polski. Ależ losowanie, mistrz kontra obrońca trofeum!

Liga NBA zawiesiła go za agresję. Teraz wraca do składu

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost
Czy Anwil na chwilę obecną to murowany faworyt do mistrzostwa Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×