Katarzyna Dydek: Nasze mecze będą emocjonujące

W meczu 1. kolejki zespół INEA AZS pokonał Artego Bydgoszc 86:73. Trenerka poznanianek była po spotkaniu zadowolona, ale dostrzegła także kilka problemów, które mogą trapić jej drużynę przez cały sezon.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Przed starem ligi Katarzyna Dydek obawiała się od dyspozycję w ataku swojej drużyny. Tymczasem w pierwszym meczu akademiczki zaaplikowały rywalkom ponad 80 punktów. - Ale i tak cały sezon będę się o to bała, bo mamy bardzo młody zespół - przyznała. - I po tym spotkaniu widzę, że będzie kolejny powód do niepokoju - gdy zdobędziemy przewagę 15 czy 20 punktów, a nawet 12, jak dzisiaj, to bardzo szybko możemy to stracić. No ale takie są uroki młodości - dodała trenerka.

- Z drugiej strony, to dobra wiadomość dla kibiców, bo oznacza, że nasze mecze będą emocjonujące, a o to chyba chodzi. Ja mam nadzieję, że każdy będzie się kończył naszym zwycięstwem - powiedziała Dydek.

Szkoleniowiec INEA AZS po meczu z bydgoszczankami - każda zawodniczka, poza młodziutką Kingą Woźniak, która zagrała 2 minuty, wniosła coś do gry drużyny. - Zdaje sobie sprawę, że nie zawsze tak będzie. Trzeba wziąć pod uwagę, że to pierwszy mecz sezonu i mobilizacja była na 110 procent. Ale to zespół walki i ambicji, więc wszystko jest możliwe - przyznała.

Poznanianki w pierwszym meczu zagrały niezłą, szybką i skuteczną koszykówkę, ale nie bez znaczenia był fakt, że rywal - Artego Bydgoszcz - nie był zbyt wymagający. - Bydgoszczanki będą musiały zapłacić frycowe jako beniaminek, ale myślę, że z każdym meczem będą grać coraz lepiej. Już dzisiaj momentami nie było nam łatwo. Trener Artego stosował kombinowaną obronę, dał "plastra" na Agę Skobel. Trzeba było się trochę namęczyć i szukać rozwiązań - oceniła Dydek.

W najbliższych tygodniach akademiczki będą musiały radzić sobie bez kontuzjowanej Redy Aleliunaite-Jankowskiej, ale już we wtorek do drużyny dołączy Amerykanka Adrianne Ross. - Powinna być już z nami na meczu z Tęczą Leszno. Chciałabym, żeby wzmocniła obronę i wprowadziło trochę spokoju i stabilizacji - przyznała Dydek. - Z drugiej strony mając w drużynie Skobel i Idczak nie wyobrażam sobie, że będziemy grać długie akcje. To chyba niemożliwe. Mam nadzieję, że Ross lubi biegać - zakończyła zadowolona trenerka INEA AZS.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×