Wypadek podczas Tour de Pologne. Były mistrz świata pokazał wymowny film
Alex Rasmussen - czterokrotny mistrz świata w kolarstwie torowym, srebrny medalista olimpijski, były kolarz szosowy - pokazał porównanie zabezpieczenia podczas Tour de France i Tour de Pologne. Robi wrażenie.
Ostatnie sygnały pochodzące od organizatorów uspokajają. Stan holenderskiego kolarza jest ciężki, ale stabilny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo (TUTAJ przeczytasz więcej >>).
Wypadek tuż przy katowickim "Spodku" rozpoczął gorącą dyskusję w social mediach dotyczącą zabezpieczenia trasy. Jedni zastanawiali się, czy żelaznych barierek nie powinno się zastąpić dmuchanymi bandami - jak w żużlu.
Jeszcze inni zwrócili uwagę, że "spięte ze sobą" barierki nie wytrzymały siły uderzenia. Nie zatrzymały kolarza w torze jazdy, a "wystrzeliły" go w powietrze?
Alex Rasmussen - czterokrotny mistrz świata na torze, srebrny medalista olimpijski, który przez kilka lat jeździł w zawodowym peletonie - zamieścił na Twitterze wymowny film.
Zobacz:
This best illustrates the difference between the barriers @Tour_de_Pologne and @LeTour
— Alex Rasmussen (@alexfalkeman) August 5, 2020
The amount og G fabio pulled when going from 80kph to zero in less then a second is mind boggling pic.twitter.com/cHFIJTTnml
"To najlepiej ilustruje różnicę między barierami Tour de Pologne a Tour de France" - napisał.
Na powyższym filmie z lewej strony widać wypadek sprzed trzech lat z TdF - w którym ucierpiał Mark Cavendish. Z prawej - środowy wypadek z Katowic. Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka jest diametralna różnica w tym, jak "zachowały się" bariery ochronne.
Niektórzy zwrócili uwagę, że nie da się do końca porównać tych sytuacji. Podczas TdF tuż za barierkami stali ludzie, którzy swoim ciężarem "trzymali" stalową konstrukcję. W Polsce - z powodu epidemii koronawirusa - nie wpuszczono kibiców na metę. Stąd barierki nie były do końca ustabilizowane.