Trudny ostatni dzień Tour de France dla amerykańskiego kolarza. Wszystko przez złamany nos
Taylor Phinney, amerykański kolarz, który złamał nos, na ostatni odcinek wyścigu zostanie przewieziony autem. Na transport samolotem nie zgodzili się lekarze.
Amerykanin Taylor Phinney miał sporego pecha. W trakcie jednego z etapów wyścigu Tour de France złamał nos. Kolarz nie poddał się i zamierza dokończyć udział w "Wielkiej Pętli". Na ostatni odcinek zostanie przewieziony autem. Czeka go długa podróż, ponieważ z mety sobotniego etapu w Espelette do Paryża jest blisko 800 kilometrów. Na transport samolotem nie zgodzili się lekarze.
- Uderzyłem prosto w drzewo, mój nos jest połamany, ale dokończę wyścig - przyznał na Instagramie. Pod zdjęciem komentarza udzieliła Katarzyna Niewiadoma. "Mój bohater" - napisała czołowa polska kolarka, który na co dzień jest związana z Amerykaninem.
Ostatni wyścig Tour de France prowadzi z Houilles do Paryża (116 km).
ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domuPomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.