Rafał Majka: Nie wywieszam białej flagi!
Rafał Majka - zgodnie z przewidywaniami - stracił miejsce na podium wyścigu Vuelta a Espana po "czasówce". Lider grupy Tinkoff Saxo nie zamierza jednak nasycić się czwartym miejscem. - Będę jeszcze walczył o podium - zapowiada Polak.
Rafał Majka poprawił się w jeździe na czas, ale jeszcze sporo mu brakuje do najlepszych zawodników. Widać to było podczas siedemnastego etapu Vuelty. 25-letni kolarz już na pierwszym odcinku zanotował sporą stratę do fantastycznie dysponowanego Toma Dumoulina. Z każdym kolejnym kilometrem różnica się powiększała i ostatecznie Holender był o dwie minuty i 38 sekund szybszy od Majki. Lepszy czas od Polaka uzyskał też Włoch Fabio Aru.
- Dałem z siebie wszystko, więc nie mogę mieć do siebie pretensji, że mogłem pojechać mocniej. Myślę, że nie mogłem - przekonuje Polak, który przed etapem założył się z Maciejem Bodnarem o to, kto... będzie lepszy. Drugi z naszych reprezentantów nie dał szans Majce, bo zajął drugie miejsce i stracił do zwycięzcy "tylko" minutę i cztery sekundy.
- Nadal moim celem pozostaje walka o podium klasyfikacji generalnej. Nie wywieszam jeszcze białej flagi! - zapewnia nasz zawodnik, który najlepszą okazję do poprawy swojej lokaty będzie miał na przedostatnim etapie. Wówczas kolarze będą mieli do pokonania kilka wymagających wzniesień.