Królewscy po raz trzeci

Kansas City Royals zostają jedyną niepokonaną drużyną w lidze. Dziś w nocy po raz trzeci nie dali szans Detroit Tigers. Pierwszą porażkę zanotowali za to Washington Nationals.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Nikt chyba nie spodziewał się takiego startu sezonu zespołu z Kansas City. W ubiegłym roku zakończyli rywalizację w Central Division na ostatnim miejscu. Zwycięstwa są tym bardziej cenne bo z takim zespołem jak Tigers wygrać jest niezwykle trudno. Pałkarze Royals mieli jednak ułatwione zadanie, bo Jeremy Bonderman zagrał kolejny bardzo słaby mecz. Został zmieniony po 6.1 in. notując ERA 5,68. Dwa punkty dla zwycięskich zdobył drugoroczniak Alex Gordon, notując także drugiego HR w tym roku. Ostatecznie KC wygrali 4:1.

Po pierwszym inningu na Citizens Bank Park w Filadlefii zapowiadało się na sweep i 4. kolejną wygraną dla "Obywateli". Nie mogło być inaczej, skoro po fatalnym początku meczu Jamie'ego Moyer'a goście prowadzili 5:0. Gospodarze nie mogli przełamać świetnie rzucającego Bergmann'a aż do 6 in. Przy spokojnym prowadzeniu Nats 6:1 Phillies z niczego zaliczyli run 6:0 i po dogrywce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę wygrywając cały mecz 8:7.

O pierwsze zwycięstwo w regular season walczyli także Chicago Cubs. Jednak to Brewers zaczęli od mocnego uderzenia po 2 RBI Prince Fielder'a w pierwszym in. Zdołali je jednak utrzymać tylko do drugiego i od tego czasu Cubs przejęli kontrolę na boisku. Kluczowymi postaciami w zespole z "Wietrznego Miasta" byli oczywiście Alfonso Soriano i Aramis Ramirez, którzy zdobyli połowę z punktów swojego zespołu. Wygrana 6:3 to pierwsza wiktoria dla Cubs w tym sezonie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×