MŚ w hokeju do lat 20 w Gdańsku: Włosi potwierdzają wysokie aspiracje - relacja z meczu Kazachstan - Włochy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włochy pokonały Kazachstan w drugim meczu Mistrzostw Świata do lat 20 w hokeju na lodzie, które rozgrywane są w Gdańsku. Włosi sprawili drugą niespodziankę. W poniedziałek wygrali po rzutach karnych z Białorusią.

W tym artykule dowiesz się o:

W trzeciej minucie zawodnik włoskiego zespołu, Michael Felderer znalazł się sam na sam z bramkarzem Kazachstanu. Nie wykorzystał jednak swojej szansy i jego strzał nie trafił w światło bramki. To się zemściło na drużynie z półwyspu apenińskiego. W czwartej minucie Włosi mieli dwie kary i jedni z faworytów w turnieju - Kazachowie nie mogli tego nie wykorzystać. Po zespołowej akcji i strzale z niebieskiej linii w okienko bramki, Nikita Mokin strzelił pierwszą bramkę w spotkaniu. W kolejnych minutach mecz nie obfitował w składne, bramkowe akcje

Od początku drugiej tercji przeważali Włosi, którzy wykorzystali grę w przewadze i już w 64 sekundzie tej części gry przeprowadzili ładną akcję. Krążek podawał Pietro Canale, a w roli egzekutora wystąpił Simon Kostner, dzięki czemu rewelacja początku tego turnieju, która pokonała już Białoruś, wyrównała stan meczu. W 26 minucie Włosi mogli już wyjść na prowadzenie. Strzał Marko Prestiego obronił jednak w ekwilibrystyczny sposób Artyom Mikushin.

W 28 minucie było już 2:1 dla Włochów! Tomasso Traversa w ładny sposób oszukał Dauleta Kenbayeva, w wyniku czego ten upadł na lód. Traversa podał krążek do będącego tuż przed bramką Pietro Canale, a ten uderzył zdecydowanie w krótki róg i podwyższył tym samym prowadzenie Włochów. Ta tercja nie była jednak zbyt ciekawa i nie padło w niej więcej bramek. Nie było też ciekawych akcji z obu stron, a mecz był w miarę wyrównany.

Aspiracje Włochów do zwycięstwa w 47 minucie potwierdził Simon Kostner. Stało się to przede wszystkim przez błąd Artioma Mikushina, który wyszedł z bramki. Krążek przejął właśnie Kostner i strzelił celnie do praktycznie pustej bramki. Kazachowie rzucili się do rozpaczliwych ataków. Ustępowali jednak zdecydowanie wyszkoleniu technicznemu Włochów. Przykładowo groźny strzał w 52 minucie oddał Lukas Tauber.

Kazachstan - Włochy 1:3 (1:0, 0:2, 0:1)

1:0 - Nikita Mokin (Valentin Milyukov, Nursultan Belgibayev) 5' PP2

1:1 - Simon Kostner (Pietro Canale) 22' PP

1:2 - Pietro Canale (Tommaso Traversa) 28'

1:3 - Simon Kostner (Roland Hofer) 47'

Składy:

Kazachstan: Mikushin (Gryzanov) - Mokin, Milyukov, Belgibayev, Popovich (2), Ignatenko (2) - Astafyev, Mazula, Kenbayev, Kaznacheyev, Savenkov - Svistunov, Grichshenko, Nurek, Ramazanov, Fedossenko - Ivashin, Metalnikov, Kokhan (2), Petrov, Rakhmanov.

Włochy: Bernard (Quagliato) - Ramoser (2), Hofer, Tauber, Lanz, Wunderer - Hackhofer (2), Sullman Pilser, Canale, Traversa, Kostner - Ploner, Miglioranzi, Mair, Rizzi, Zelger - Casanova Stua, Nicolao, Delfino, Presti, Felderer.

Kary: Kazachstan - 6 min, Włochy - 4 min.

Najlepszy zawodnik Kazachstanu: Artyom Ignatenko.

Najlepszy zawodnik Włoch: Andreas Bernard.

Strzały: 29:28 (10:7, 9:11, 10:10).

Interwencje bramkarzy: 25:28 (7:9, 9:9, 9:10)

Widzów: 150.

Po meczu powiedzieli:

Alexandr Shimin (II trener Kazachstanu): Wszystko rozstrzygnęło się wtedy, gdy nie zdołaliśmy odpowiedzieć bramką na przewagę drużyny włoskiej. Nie zagraliśmy źle, nie było dużych błędów, w niuansach lepsi byli Włosi i dlatego wygrali. Taka jest specyfika tych mistrzostw. Włosi byli znakomicie zdyscyplinowani. Za bardzo nastawiliśmy się na grze w ataku. Przeciwnik to zobaczył i wykorzystał. Gramy rosyjski hokej, ale nie mieliśmy szczęścia w ataku. Czasem są drużyny grające doroślej. Mimo wszystko, nic strasznego się nie stało. W dalszym ciągu mamy szansę wygrać turniej. Będziemy walczyć o zwycięstwo i przedłużać walkę o 1 miejsce.

Fabio Polloni (trener Włoch): Jestem bardzo dumny z mojej drużyny. Zagrali tak, jak tego oczekiwałem. Wiemy, że są oni dobrzy technicznie, szybcy. Tak jak wczoraj graliśmy dobrze w defensywie. Uważam, że w tym aspekcie graliśmy perfekcyjnie. Kluczem była druga bramka, bo to był dobry gol dla nas. Graliśmy bardzo dobrze zdyscyplinowani, nie było głupich kar. Jestem zadowolony z drużyny. Wczoraj też graliśmy dobrze. Teraz graliśmy lepiej w defensywie. Gdy gra się dobrze w systemie, jaki się prezentuje, to wszystko wychodzi. Jeśli się realizuje swoją taktykę, to można być spokojnym. Rzecz jasna zgadzam się z tym, że nie mamy super gwiazd w drużynie, twardo stąpamy po ziemi. Jesteśmy bardzo młodzi. Gdy jednak gramy drużynowo, to możemy wygrywać mecze. Tak było wczoraj, tak jest dzisiaj. Nie ma łatwej sytuacji we włoskim hokeju, nie ma zbyt dużych pieniędzy. Liczba zawodników włoskich w tej kategorii jest mniejsza, niż w Norwegii, czy w Białorusi. Jeśli jednak pojawiają się problemy, to człowiek się mocniej spina i osiąga sukces. Gdy droga jest za łatwa, to sukces często nie może zostać osiągnięty.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)