Zastępca Fernando Alonso tłumaczy swój wypadek w Australii
Kevin Magnussen zakończył piątkowe treningi w Melbourne po uderzeniu w ścianę na jednym z zakrętów toru Albert Park. Duńczyk przyznał się, że do wypadku doszło z jego winy.
- Zbyt mocno opóźniłem punkt dohamowania do zakrętu numer sześć i na wejściu straciłem kontrolę nad tyłem bolidu. Nie mogłem uniknąć uderzenia w ścianę. To był błąd kierowcy. Szkoda, ale takie rzeczy się zdarzają - powiedział Duńczyk.
McLaren potwierdził, że w bolidzie Magnussena doszło do uszkodzenia przedniego lewego zawieszenia. Mechanicy nie byli w stanie naprawić go, do czasu zakończenia treningu.
W pierwszej sesji Magnussen wykonał ledwie 7 okrążeń. Przed wypadkiem dołożył do swojego dorobku kolejne cztery. Bolid MP4-30 był najbardziej problematycznym podczas zimowych testów F1.