Ekspert bezlitosny dla reprezentacji Polski. "Jeśli jest wynik, to do tańca nie muszą rzępolić Golce"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski już na fazie grupowej zakończyła rywalizację w Euro 2020, ale mimo to piłkarze podkreślali, jak dobra atmosfera panuje w kadrze. Radosław Kałużny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" był bezlitosny dla kadry Paulo Sousy.

Celem minimum dla reprezentacji Polski było wyjście z grupy. Przed startem Euro 2020 zapowiadano, że Polacy mogą być nawet czarnym koniem turnieju. Apetyt na sukces był duży, ale już pierwszy mecz ze Słowacją (1:2) pokazał, że Biało-Czerwoni będą mieli problem, by zrealizować swoje założenia.

Ostatecznie spotkanie to przesądziło o tym, że Polska odpadła już po fazie grupowej i była jednym z największych rozczarowań Euro 2020, które ze względu na pandemię koronawirusa rozgrywane jest w 2021 roku.

Mimo to po turnieju PZPN potrafił znaleźć pozytywy. Największym jest poprawa atmosfery w zespole. Kadrowicze wiele razy podkreślali, że tak świetnie pod tym względem nie było choćby za kadencji Jerzego Brzęczka. To miał być sukces Paulo Sousy.

ZOBACZ WIDEO: To była najgorsza z możliwych decyzji. "Zbigniew Boniek popsuł wszystko"

Bezlitosny dla polskiej kadry jest Radosław Kałużny. - Okazaliśmy się zbyt słabi, by wyjść z tak słabej grupy. Atmosfera najbardziej potrzebna jest przy grillu czy na ognisku. Najpierw ma być ogień na boisku, a kiedy on jest, i przy okazji wynik, to do tańca nie muszą rzępolić Golce, by zbudować klimat - powiedział były reprezentant Polski.

Kałużny dodał, że za jego gry w kadrze atmosfera również była fantastyczna, ale jeśli nie było wygranych meczów, to zawodnicy chodzili z podkulonym ogonem i nie cieszyli się z tego, że jest fajna atmosfera.

Chwalił też Czechów i Ukraińców, którzy w swoich kadrach nie mają wielkich nazwisk i piłkarzy grających w czołowych klubach Europy, ale mimo to są w ćwierćfinale Euro 2020. - Z przyjemnością patrzę, jak zasuwają Czesi. O, to jest husaria! - dodał.

Czytaj także: "Do zobaczenia wkrótce na plaży!". Selekcjoner Węgrów kpi m.in. z Cristiano Ronaldo "Kompletnie spieprzyłem sprawę". Zaskakujące wyznanie Wojciecha Szczęsnego

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
nie OBOWIĄZKOWA śmiercionka
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A na szmaciarskim portalu ciąg dalszy sztucznego opluwania na zlecenie. Kałużny "ekspert":-) Trzeba tutaj coś dodawać? Wychodzi na to, że w tym kraju do bycia ekspertem wystarczy Czytaj całość
avatar
Kamel11
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Sam nic nie osiągnął z rebezetacija a tylko krytkuje  
avatar
kleg
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Wystarczyłaby JEDNA bramka w meczu ze Szwecją w drugą stronę (a było sporo okazji) i "eksperci" rozpływaliby się w zachwytach nad geniuszem Sousy. No ale to Szwedom grającym piach dop Czytaj całość
avatar
tejot_tejot
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Kałużny!  Korea-Polska 2:0; Portugalia-Polska 4:0!!! Mówi to panu coś??  Wtedy też podobno była świetna atmosfera i tylko dziennikarze się czepiali!  
ark123
1.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z tyłu zabrakło wszystkiego z przodu Piątka i Milika. Grosicki może być dumny bo ma godnego następce kolejnego jeźdźa bez głowy. Tak na serio to zadecydował mecz ze Słowacją a tam zawiedli wszy Czytaj całość