Euro 2016: Artur Siódmiak: Szwajcarzy jako naród wymagają od siebie bardzo dużo

Reprezentacja Polski w sobotę zmierzy się ze Szwajcarią w 1/8 finału mistrzostw Europy. Przed laty w tamtejszej lidze piłki, tyle że ręcznej występował 133-krotny reprezentant Polski - Artur Siódmiak, który zdążył poznać doskonale Szwajcarów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Artur Siódmiak WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artur Siódmiak

Artur Siódmiak w latach 2004-06 reprezentował Saint Raphael Var HB oraz Pfadi Winterthur. Podczas pobytu w kraju Helwetów miał okazję zobaczyć też mecz piłki nożnej. - Byłem w Zurychu na spotkaniu pucharowym, którego gospodarzem był Grasshoppers. Było widać, że ludzie interesują się piłką nożną. Ta dyscyplina oraz hokej są w miejscowych mediach najpopularniejsze. Później są inne sporty drużynowe, jak piłka ręczna, siatkówka, czy koszykówka. W Szwajcarii jest też znakomity klimat do narciarstwa - powiedział były reprezentant Polski w piłce ręcznej.

Podczas dwóch lat szczypiornista, który wcześniej występował tylko w Polsce oraz przez pół roku w Luksemburgu poznał nową kulturę. - Szwajcaria, to kraj niezwykle ułożony. Wszystko ma tam określone miejsce i nic nie dzieje się z przypadku. Trzeba się przyzwyczaić do tamtejszego stylu bycia i reguł. Nie ma co z tym walczyć, po roku można się dostosować - wspomniał Artur Siódmiak w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Tam żyje się bezstresowo. Szwajcaria to niezwykle bogaty kraj. Ludzie są tam bardzo konserwatywni. Jak tam mieszkałem, bardzo rzadko się otwierali na obcych. Gdy po jakimś czasie zaproszą do domu, to dopiero oznacza, że kogoś zaakceptowali. Wtedy byli sceptyczni względem obcokrajowców, ale ja miło wspominam te czasy - dodał.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)

Alpejskie państwo mocno zaintrygowało Siódmiaka. - To piękny, wielokulturowy kraj z wspaniałymi górami. Zastanawiałem się nawet, czy nie zostać tam na stałe, ale poszedłem do Niemiec i tego nie żałuję. Szwajcarzy jako naród wymagają od siebie bardzo dużo. Liga piłki ręcznej w której grałem była bardzo fajnie zorganizowana. Było tam kilka lepszych zespołów, jak Pfadi Winterthur w którym grałem, czy Kaddetten Schaffhausen. Nie ma tam najmniejszego stresu związanego z pieniędzmi. Nikt tam nie kradnie, nie ma się czym przejmować. Polecam życie w Szwajcarii - ocenił Siódmiak.

W reprezentacji Szwajcarii gra obecnie wielu zawodników związanych mocno z innymi państwami. - Teraz jest więcej obcokrajowców. Przez to jak przyjazny jest to kraj, wiele osób chce tu emigrować. Często są to ludzie związani ze sportem. Sytuacje życiowe w różnych krajach zmuszają do emigracji. Gdy dostanie się kartę stałego pobytu w Szwajcarii, można żyć na fantastycznym poziomie. To ciekawy kraj. W zależności od kantonów, mówi się tam w językach francuskim, niemieckim, włoskim lub retromańskim - przypomniał były szczypiornista.

Polska w sobotę zmierzy się właśnie ze Szwajcarią. W ocenie 133-krotnego reprezentanta naszego kraju, który zdobył na mistrzostwach świata srebrny i brązowy medal, Biało-Czerwoni awansują dalej. - Typuję, że po 90 minutach będzie remis 1:1 i wygramy w dogrywce - ocenił Artur Siódmiak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×