Piękny gol "Ibry" na pożegnanie Trzech Koron - relacja z meczu Szwecja - Francja

Szwedzi w świetnym stylu pożegnali się z Euro 2012, pokonując 2:0 faworyzowanych Francuzów. Kapitalnego gola na Stadionie Olimpijskim w Kijowie zdobył Zlatan Ibrahimović.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Selekcjoner Trzech Koron Erik Hamren, choć jego podopieczni grali wyłącznie o honor, wystawił najsilniejszy możliwy skład. Zabrakło jedynie kontuzjowanych Rasmusa Elma i Johana Elmandera. Laurent Blanc od 1. minuty desygnował do gry Gaela Clichy'ego i Hatema Ben Arfę, zostawiając na ławce Patrice'a Evrę i Jeremy'ego Meneza.

Tempo gry w pierwszej połowie nie zachwyciło. Być może wpływ miała na to niezwykle wysoka temperatura panująca w Kijowie. Zdecydowanie więcej z gry mieli Francuzi, którzy długo utrzymywali się przy piłce. Świetnie na lewym skrzydle radził sobie Franck Ribery, jednak Les Bleus nie stworzyli sobie stuprocentowych okazji. Doskonale kryty był Karim Benzema.

Szwedzi w 10. minucie powinni objąć prowadzenie. Ola Toivonen wykorzystał błąd w ustawieniu Philippe'a Mexesa i wyszedł sam na sam z Hugo Llorisem. Napastnik PSV Eindhoven minął francuskiego bramkarza, ale z ostrego kąta trafił tylko w słupek! Słabo spisywał się Zlatan Ibrahimović, który był kompletnie odcięty od podań i nie mógł rozwinąć skrzydeł.

Tuż po przerwie Benzema pomylił się o centymetry, szukając długiego rogu. Odpowiedź Szwedów była błyskawiczna. Najpierw Lloris obronił groźny strzał Sebastiana Larssona, ale po chwili był bezradny, gdy "Ibra" kapitalnie uderzył z woleja po centrze Larssona. To był z pewnością jeden z najładniejszych goli tych mistrzostw. Skandynawowie próbowali pójść za ciosem i byli bardzo bliscy podwyższenia prowadzenia. Bramkarz Olympique Lyon w wielkim stylu obronił jednak strzały Christiana Wilhelmssona i Olofa Mellberga.

Trójkolorowi zerwali się do ataków, w których brylowali Ribery i Benzema. Gdy jednak gwiazdorzy Les Bleus dochodzili do pozycji strzeleckich, grający z ogromnym ogromnym poświęceniem Szwedzi blokowali ich uderzenia. Przez żółto-niebieski mur przebił się dopiero w 71. minucie Yann M'Vila, ale świetnie interweniował Andreas Isaksson. Po chwili mocno, lecz niecelnie uderzył Florent Malouda.

Szwedzka defensywa w meczach z Ukrainą i Anglią nie uniknęła błędów, jednak tym razem spisywała się bez zarzutów, a zaporą nie do przejścia był Mellberg. Dobre zmiany dali Jeremy Menez i Olivier Giroud, którzy wnieśli sporo ożywienia w poczynania ofensywne Francji. Obaj oddali groźne strzały, jednak nie wpisali się na listę strzelców. Uczynił to natomiast Larsson, który bezbłędnie dobił strzał w poprzeczkę Samuela Holmena, nie dając żadnych szans Llorisowi.

Francuzi nie wykorzystali szansy na wyjście z grupy z 1. miejsca i o półfinał będą walczyć z Hiszpanami. Jeśli zagrają tak jak ze Szwecją, ich szanse będą minimalne. Trzy Korony mają natomiast czego żałować - gdyby zdobyli choć punkt w meczu z Anglią, w którym prowadzili 2:1, zapewne wyszli z grupy!

Po meczu Szwecja - Francja (2:0) powiedzieli:

Erik Hamren (trener reprezentacji Szwecji): Nie brakowało nam motywacji przed tym meczem. Bardzo chcieliśmy zagrać na miarę możliwości i poprawić sobie humory po poprzednich występach. Wszyscy piłkarze walczyli z pełnym zaangażowaniem.

Laurent Blanc (trener reprezentacji Francji): Szwecja wygrała zasłużenie, była lepsza we wszystkich elementach gry. Grała o honor, bez presji i zaprezentowała się z jak najlepszej strony. No i miała niesamowitego Ibrahimovica. Ten zawodnik robił na boisku różnicę. Jedynym pozytywem jest fakt, że awansowaliśmy do ćwierćfinału.

Zlatan Ibrahimovic (piłkarz reprezentacji Szwecji): Cieszę się, że udało mi się zdobyć fantastyczną bramkę. Zagraliśmy super. Gdybyśmy taką dyspozycję, szczególnie w defensywie, zaprezentowali w dwóch pierwszych spotkaniach, to nie musielibyśmy jutro wracać do domu.

Karim Benzema (piłkarz reprezentacji Francji): Cieszymy się z awansu, ale jeśli chcemy coś osiągnąć w tym turnieju, to takie spotkanie w naszym wykonaniu już nie może się powtórzyć. Grało nam się bardzo trudno w ataku, bo Szwedzi w obronie spisywali się bezbłędnie. Grali twardo i nieustępliwie. My nie pokazaliśmy nic szczególnego, z wyjątkiem bramkarza Hugo Llorisa. W ćwierćfinale z Hiszpanią faworytem będą rywale, ale z drugiej strony i nam będzie grać łatwiej, bo to zespół lubiący atakować, posiadać piłkę. Będziemy mieć więcej miejsca na boisku niż dzisiaj.

Szwecja - Francja 2:0 (0:0)

1:0 - Ibrahimović 54'
2:0 - Larsson 90+1'

Składy:

Szwecja: Isaksson - Granqvist, Mellberg, J. Olsson, M. Olsson - Svensson (78' Holmen), Kallstrom - Larsson, Ibrahimović, Bajrami (46' Wilhelmsson) - Toivonen (78' Wernbloom).

Francja: Lloris - Debuchy, Rami, Mexes, Clichy - Ben Arfa (59' Malouda), Nasri (77' Menez), Diarra, M'Vila (83' Giroud), Ribery - Benzema.

Żółte kartki: Svensson, Holmen (Szwecja) oraz Mexes (Francja).

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×