Esport w 2021 według zawodowych graczy CS:GO z Polskiej Ligi Esportowej

Jak wyglądał rok 2021 w oczach zawodników z Polskiej Ligi Esportowej? Jakie były najważniejsze wydarzenia i ich własne doświadczenia?

Sławomir Serafin
Sławomir Serafin
Finały PGE Dywizji Mistrzowskiej Polska Liga Esportowa / Finały PGE Dywizji Mistrzowskiej

Po pandemicznym szoku, jaki przyniósł rok poprzedni, rok 2021 był powrotem do normalności. Jeszcze niepełnej, jeszcze nie bez obostrzeń, ale esport dostosował się do nowych realiów najlepiej, jak się dało. Najważniejsze, że znów zobaczyliśmy finały lig i najlepsze turnieje rozgrywane na LAN-ach. Jeszcze bez publiczności, ale przynajmniej na żywo. Nastąpiły też przełomy w kwestiach organizacyjnych i finansowych. Polska Liga Esportowa na przykład zainicjowała program Centralizacji Praw Sponsoringowych, który jest dużym krokiem w kierunku profesjonalizacji ligi Counter-Strike: Global Offensive. Więcej można o nim poczytać pod tym adresem.

Jak 2021 rok widzieli gracze? Zapytaliśmy ich o to.

Najważniejsze wydarzenie

Tutaj nie było wątpliwości. W tym sezonie nic nie liczyło się bardziej, niż powrót Majora, czyli counter-strike’owego odpowiednika Mistrzostw Świata. Po przerwie spowodowanej pandemią udało się powrócić do klasycznej LAN-owej formuły i w Sztokholmie spotkały się najlepsze drużyny oraz najlepsi zawodnicy CS:GO na świecie. Co do rangi tego wydarzenia nasi rozmówcy byli zgodni.

Według Kacpra "Ricziego Maszynki" Benca z M1 Eden: "Najważniejszy był zdecydowanie powrót Majora po 2 latach. Hype związany z nim był ogromny i każdy związany z CS-em mniej lub bardziej poczuł znowu te lanowe emocje, których długo brakowało".

Zgadza się z nim Mikołaj "Miki" Szemraj z PGE Turów Zgorzelec: "Zdecydowanie Major w Sztokholmie. S1mple udowodnił po raz kolejny, że ciągle jest top1 i ma się bardzo dobrze. Wydarzenie przyciągnęło też bardzo dużą uwagę kibiców esportowych z całego świata, co na pewno napędza zawodników i organizatorów tego typu turniejów do dalszego działania".

Na czynnik motywujący, w bardziej osobistym wymiarze, zwrócił też uwagę Miłosz "mhL" Knasiak z x-kom AGO: "Oczywiście najważniejszy był Major, na którym niestety się nie pojawiłem. Po obejrzeniu kilku spotkań rozpalił się we mnie znowu ogień, którego wcześniej mi trochę brakowało".

Z turniejem takiej rangi i takiej klasy nic nie może konkurować. Warto jednak pamiętać, że do LAN-owych finałów wróciły też inne ligi i turnieje. Wszystkim bardzo brakowało grania na żywo. I kibicom, i graczom. Pod tym względem rok 2021 był bardzo udany. A pod innymi?

Gracze o sobie

W esporcie, jak w życiu, nie zawsze wszystko przebiega zgodnie z optymistycznymi założeniami i oczekiwaniami. Powiedział nam o tym mhL z x-kom AGO, który swój 2021 rok ocenia "bardziej negatywnie aniżeli pozytywnie. Długa przerwa i słaba końcówka niestety przewyższają jasny aspekt, jakim było dostanie się do pro ligi".

Były upadki, ale były też wzloty, jak wspomina Riczi Maszynka z M1 Eden: "2021 rok to na pewno mieszane uczucia. Pierwsze pół roku to stagnacja i brak większych sukcesów, za to druga połowa to powrót do krajowej czołówki drużyn i sporo zyskanego doświadczenia".

O doświadczeniu i rozwoju mówią też Kacper "Darko" Ściera z Team ESCA Gaming – "Ten rok był dla mnie rokiem zmian i wyjścia ze strefy komfortu. Wiele się nauczyłem" – oraz Miki z PGE Turów Zgorzelec – "2021 był rokiem pełnym wyzwań, wyrzeczeń, ale też wiele mnie nauczył. Osobiście będę wspominał go dobrze. Zacząłem dzięki niemu dostrzegać, że drużyna to jeden organizm, do którego każdy musi coś od siebie dokładać, aby funkcjonował optymalnie i poprawnie, a jeżeli tak nie jest, to nie mówimy wtedy o drużynie z krwi i kości".

Większość zawodników na pewno zapamięta ten rok, tak jak Sebastian "fr3nd" Kuśmierz z Honoris: "2021? Na pewno będę go dobrze wspominać przez bardzo długi czas, bo tak naprawdę był to dla mnie rok przełomowy w grze, jak i w życiu. Chociaż wiadomo, że dużo rzeczy mogło pójść lepiej – szczególnie końcówka roku". Ta końcówka już jednak za nami. Już za chwilę rok 2022, a razem z nim…

Plany na przyszłość

Jakie postanowienia noworoczne mają zawodowi gracze? Różne, choć oczywiście esportowe. "W 2022 zdecydowanie zamierzam wziąć się za siebie. Uważam, że mój wkład w rozwój drużyny był bardzo mały, na pewno będzie to najważniejszy aspekt, który muszę poprawić. Na drugim miejscu postawiłbym streamerkę, z racji tego, że dalej się uczę, piszę maturę w tym roku, a na dodatek gram w drużynie, to czasu na transmisje live jest bardzo mało, dlatego przyszły rok będzie o wiele ważniejszy dla mnie niż 2021" – tyle Miki z PGE Turów Zgorzelec.

Darko z Team ESCA Gaming też ma konkretne plany – "Pozostać przy rutynie solidnych treningów aim’a oraz wprowadzić większą rutynę przeglądania demek. Mimo gry w drużynie chciałbym też sporo streamować i mieć kontakt z ludźmi obserwującymi moje poczynania".

Są oczywiście także postanowienia ambitne, jak te mhLa z x-kom AGO, dla którego: "główne cele to zagranie na Majorze i bycie w top 20 graczy".

Najlepiej chyba jednak temat noworocznych postanowień podsumował fr3nd z Honoris. Zapytaliśmy, czy ma jakieś. Odpowiedział – "Pewnie, że tak. Jednym z wielu będzie dążenie do bycia najlepszym – ale to, jak co roku". To jest właśnie nadrzędny cel każdego zawodowego esportowca – w kolejnym roku starać się grać lepiej niż w poprzednim. I tak co roku właśnie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×