Szokujące sceny w narożniku Jackiewicza. Trener się wściekł i wyszedł z ringu

Rafał Jackiewicz po czwartej rundzie walki stwierdził, że już mu się nie chce i nie ma siły dalej się bić. Trener był w szoku i oskarżył swojego zawodnika, że ten "sprzedał" walkę.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Rafał Jackiewicz WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Rafał Jackiewicz
Rafał Jackiewicz na gali Rocky Boxing Night 10 stoczył walkę z Kewinem Gruchałą, dla którego był to ósmy pojedynek w karierze. Znacznie mniej doświadczony pięściarz szybko przejął kontrolę w ringu. W czwartej rundzie zasypał 44-latkami ciosami i był bliski posłania go na deski.

Jackiewicz przetrwał i wydawało się, że po krótkim odpoczynku będzie dalej się bić. On jednak po zejściu do narożnika zaskoczył swojego trenera.

- Już mi się nie chce. Nie mam siły - wypalił słynny pięściarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny moment na sparingu Chalidowa! "Coś poszło nie tak"
Krzysztof Drzazgowski nie wierzył w to, co słyszy. Wściekł się na swojego podopiecznego, a nawet zarzucił mu, że "sprzedał" walkę,

- Co nie boksujesz? Jak nie masz siły? Jest dopiero piąta runda - mówił zdziwiony szkoleniowiec.

Jackiewicz w pewnym momencie potwierdził sędziemu, że się poddaje. Drzazgowski wtedy rzucił butelką z wodą, po czym wyszedł z ringu. Potem jeszcze z trybun coś wykrzykiwał do 44-latka.

Gruchała tym samym wygrał przez nokaut techniczny. Jackiewicz na dwanaście ostatnich pojedynków jeden wygrał, jeden zremisował, a resztę przegrał.

Miał boksować w walce wieczoru, wykryto u niego tętniaka >>

Polak postawił się faworytowi. Zyskał uznanie w Anglii >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×