Krzysztof Włodarczyk: Powalczę w ringu co najmniej do czterdziestki

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Kamil Krzaczynski / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk i Andrzej Wasilewski
Newspix / Kamil Krzaczynski / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk i Andrzej Wasilewski
zdjęcie autora artykułu

Czołowy polski pięściarz wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk zapowiedział, że będzie walczył co najmniej do czterdziestki. Oznacza, to, że kibice będą go oglądać w ringu przynajmniej do 2021 roku. "Diablo" wciąż ma olbrzymie ambicje sportowe.

- Sport to mój styl i sposób na życie. To moja praca. I jeszcze trochę popracuję. Powalczę co najmniej do czterdziestki. Jeśli wtedy będę się nadal dobrze czuł, nie zejdę z ringu. Trzeba jednak poczekać na to, co się jeszcze wydarzy - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Krzysztof Włodarczyk, który we wrześniu skończy 36 lat.

"Diablo", który w przeszłości był mistrzem świata organizacji WBC oraz mistrzem świata organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej, wierzy że zdoła jeszcze odzyskać mistrzowski pas.

- Po to cały czas ostro pracuję. Ciągle niczego nie straciłem, mam szybkość, refleks i umiejętności. Proszę napisać, że "Diablo" jeszcze się nie skończył. I że wracam autostradą na szczyt - zapewnia.

Włodarczyk, który w ostatnich latach miał spore problemy w życiu prywatnym, zapewnia, że zaczyna układać swoje życie na nowo.

- Na układanie życia nigdy nie jest za późno. Nie było jeszcze sprawy rozwodowej, ale... lada chwila będzie. Czytałem też gdzieś tekst zdziwionego dziennikarza, że ciągle mieszkam z żoną, choć się rozstajemy. A co, mamy się bić, albo wyrzucać sobie rzeczy przed drzwi? Oczywiście, że nadal mieszkamy razem, a dlaczego nie? Za jakiś czas to się zmieni, ale na razie jest w porządku. Od półtora roku nic nas z Gosią nie łączy, w sensie bycia parą, ale świetnie się dogadujemy i szanujemy, choć każde z nas ma swoje życie - tłumaczy na łamach "PS".

Włodarczyk otwarcie wyjawia też swoje marzenia w życiu prywatnym.

- Chcę spotkać kogoś, z kim stworzę fajną parę, a później mieć kolejne dziecko. Nie idę na żaden rekord, ale trójka pociech to fajna liczba. Mój syn Czarek ma dzisiaj 14 lat, córka jest sporo młodsza, więc układa się idealnie. W każdym razie chciałbym tego bardzo - podkreśla.

Najbliższą walkę Krzysztof Włodarczyk stoczy 20 maja na gali w Poznaniu. Jego rywalem będzie Noel Gevor. Zwycięzca walki zostanie oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji IBF, którego posiadaczem jest obecnie Murat Gassijew.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni świata w boksie spróbuje sił w MMA. "Będę w tym naprawdę dobra!"

Źródło artykułu: