"Diablo" opowiedział o więzieniu. "Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz, to byłaby tragedia"

Krzysztof Włodarczyk zabrał głos ws. jakości jedzenia w polskich więzieniach. - To jedzenie... to jest poniżej czegokolwiek - przyznał bokser w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Krzysztof Włodarczyk Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk po pięciu miesiącach pobytu za kratkami wyszedł na wolność. Kara spowodowana była złamaniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz jazdę bez uprawień.

Były mistrz świata w boksie w rozmowie z dziennikarzem sportowym Andrzejem Kostyrą podjął m.in. temat jedzenia w polskich więzieniach. Jego słowa brzmią wręcz niewiarygodnie.

- To jedzenie... to jest poniżej czegokolwiek. To nie jest jedzenie. I na Służewcu, i na Grochowie. Nie będę Wam nawet mówił, bo nie uwierzycie. Co jest napisane w menu, to jedno wielkie oszustwo. Nie ma nawet 1/10 tego! - wyjawił "Diablo", cytowany przez portal sport.se.pl.

ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce

40-letni pięściarz dodał, że prawdopodobnie udało mu się przeżyć ten czas w zdrowiu tylko dlatego, że otrzymywał pomoc z zewnątrz.

- Oczywiście, są ziemniaki, ale rozgotowane lub mocno nawodnione. Dopóki są ciepłe kilka kęsów można złapać, ale tak to się nie nadaje. Dożywiałem się... Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz, to byłaby tragedia - podsumował.

Zobacz:
Przepychanki między Szpilką i Wasilewskim. "Andrzejku może znajdziesz coś dla Krzysia"
"Nie był to miły telefon". Wyciekła treść rozmowy Włodarczyka z trenerem tuż przed więzieniem

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×