Monika Skinder srebrną medalistką mistrzostw świata juniorek w sprincie!

to dużo, a nawet bardzo dużo na tym etapie. Musimy jednak pamiętać, że to pierwsza jaskółka, do wiosny jeszcze daleko. Monika jest młodziutka, ma talent, jest dobrze prowadzona, co cieszy. Teraz wiele będzie zależało od niej samej, czy będzie gotowa, jak niegdyś Kowalczyk, poświęcić wszystko, całe swoje życie, czas i zdrowie (tak, ono się na tym poziomie rujnuje), by osiągnąć lub też nie, tego nigdy nie można być pewnym, sukces. Cieszy, że przyszło to już po tak krótkim okresie czasu. Zwłaszcza, że celem tej kadry są MŚJ, ale te w Zakopanem 2021 :) Długofalowo Wieretelny układa plan przygotowań już pod kątem IO 2026, to tam dziewczyny, już jako seniorki mają błyszczeć. Będą szły krok po kroku, przed nimi jeszcze masa juniorskich imprez, później tych młodzieżowych, debiut na IO 2022 (celem ma być walka o ósemkę w sztafetach), aż do seniorskiego wieku i zawodów. W przyszłym roku JK i AW planują, by Panie więcej biegały w PŚ, oczywiście nie za dużo. Monika będzie miała dopiero 19 lat w 2020, w jej wieku najlepsze obecnie biegały około 5 razy w całym roku w PŚ, reszta będzie starsza, będzie miała 20 lat, więc może te 9-10 startów je czeka. Przed paniami jeszcze kolejne biegi - na dystansach, gdzie jest o dobry wynik trudniej, powinna powalczyć Iza Marcisz. Do tego sztafeta, wcale nie bez szans, bo to tylko 3,3 km zmiany, więc nawet Monika powinna dać radę.