Było ostro. Polała się krew w pierwszym meczu Polaków w MŚ

Polacy mają za sobą pierwszy mecz podczas mistrzostw świata w koszykówce 3x3. Najbardziej spotkanie z Japończykami (21:13) odczuł Przemysław Zamojski, który zakończył je z rozciętą głową.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Przemysław Zamojski Twitter / oficjalny profil FIBA 3x3 / Przemysław Zamojski
Rozpoczęli tak, jak sobie założyli, czyli od ważnej wygranej. Łatwo jednak nie było, bo Japończycy zaczęli dobrze, ale z biegiem czasu to Polacy zaczęli dominować.

Zaczęli lepiej bronić i trafiać z dystansu. To dało efekt. Dzieło wykończył Przemysław Zamojski, który dwoma wjazdami pod kosz zamknął spotkanie (gra się 12 minut lub do 21 punktów).

Mało brakowało, a naszego lidera mogłoby zabraknąć w kluczowych momentach. W jednej z akcji rywal trafił go tak solidnie, że rozciął mu głowę.

Po meczu poproszony o "dwa słowa" odparł. - Dwa słowa, dwa łokcie. Raz w głowę, raz w nos. Na szczęście udało się dokończyć mecz. Nasza fizjoterapeutka szybko zadziałała, zabandażowała głowę, a nos sobie sam zatamowałem. No i pojechaliśmy do końca - przyznał Zamojski.

Ten niemal natychmiastowo rwał się do powrotu na boisko, jednak sędziowie bardzo skrupulatnie go sprawdzali. Finalnie z owiniętą bandażem głową wrócił do gry i zrobił swoje.

Biało-Czerwoni nie mają za dużo czasu na odpoczynek, bowiem kolejny mecz rozegrają już o 14:55. Rywalami będą Holendrzy, którzy w swoim meczu pokonali Chińczyków 21:15.

Z grupy, w której jest pięć zespołów, pewny gry w ćwierćfinale będzie tylko zwycięzca. Drużyny z miejsc 2-3 zagrają w fazie play-in.

Zobacz także:
Jedyny sprawdzian przed el. MŚ. Znamy skład Polaków na mecz w Chorwacji
"Wszyscy czekają na pieniądze". Tak drużyna zareagowała na odejście Miłoszewskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×