Żużel. Bezbarwny występ zawodnika Polonii Bydgoszcz. "Nie ma co teraz robić wielkiej burzy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Daniel Jeleniewski
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Daniel Jeleniewski
zdjęcie autora artykułu

Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała w niedzielę Zdunek Wybrzeże Gdańsk 52:38. Zaledwie jeden punkt do dorobku swojego zespołu dorzucił Daniel Jeleniewski, który w poprzedniej kolejce był jednym z najskuteczniejszych zawodników klubu znad Brdy.

Początek spotkania Abramczyk Polonii Bydgoszcz ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk był nieoczekiwanie wyrównany. Pod koniec drugiej serii podwójne zwycięstwo odniosła para gospodarzy, po którym miejscowi odjechali z wynikiem. Podopieczni Jacka Woźniaka ostatecznie zwyciężyli 52:38.

- Mówiłem od samego początku sezonu, że liga będzie wyrównana i żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Te słowa się sprawdziły, pierwsza kolejka pokazała to w Zielonej Górze, a druga w Bydgoszczy. Każdy będzie groźny, nie ma słabszych zespołów. Jeżeli chodzi o nasz początek, troszeczkę brakowało startów, ale od trzeciej serii one wróciły do nas i mecz zaczął układać się pozytywnie aż do samego końca zawodów - podsumował spotkanie Jacek Woźniak.

Do wygranej w Niemczech Abramczyk Polonii zabrakło punktów dwójki liderów - Mateja Zagara oraz Kennetha Bjerre. Całkiem nieudany występ zaliczył Oleg Michaiłow, który był najsłabszym ogniwem przyjezdnych. Cała trójka szybko się zrehabilitowała, odjeżdżając bardzo dobre zawody na swoim domowym torze.

ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!

W Landshut z dobrej strony pokazał się natomiast Daniel Jeleniewski. Zdecydowanie gorzej spisał się w niedzielę, bowiem na swoim koncie zgromadził jedynie punkt, który zdołał wyszarpać Marcelowi Krzykowskiemu podczas swojego trzeciego startu. Można było spodziewać się, że w dziesiątym biegu 39-latka zastąpi Wiktor Przyjemski, jednak szkoleniowiec gospodarzy nie zdecydował się na taki manewr.

- To była decyzja, żeby budować zawodnika, ponieważ sezon jest długi. Ponadto mieliśmy bezpieczny wynik, dlatego nie zdecydowaliśmy się na zmianę - wyjaśnił brak roszady w dziesiątym wyścigu szkoleniowiec gospodarzy.

- Nie ma co teraz robić wielkiej burzy co do Daniela Jeleniewskiego. Można powiedzieć, że w pierwszym meczu pojechał bardzo dobrze. W Niemczech zrobił 8 punktów i bonus, dzisiaj troszkę zawody gorsze. Zawodnicy jeszcze szukają ustawień, silniki z serwisów odbierają. Danielowi przytrafił się wypadek przy pracy, ale my w niego wierzymy i wiemy, że się odbuduje, bo jest bardzo ważną częścią zespołu - dodał kierownik drużyny, Krzysztof Kanclerz.

W sobotę Abramczyk Polonię czeka trudny wyjazd do Łodzi, gdzie zmierzy się z miejscowym Orłem. Dla Jeleniewskiego będzie to dobra okazja, żeby odbić sobie ostatni występ, bowiem w roku 2019 i 2020 ścigał się właśnie w barwach tego zespołu.

Przeczytaj także: Znajomość toru nie była dla Adriana Gały atutem. "Myślę, że nawet troszeczkę przeszkodziła" Wybrzeże Gdańsk straciło na sile rażenia po utracie Wiktora Kułakowa. "Na pewno ciężko będzie go zastąpić"

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Lipowy Batonik
20.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy takim wyniku zdobycz Jelenia tak nie boli ale już w najbliższym spotkaniu na wyjeździe w Łodzi gdzie skala trudności jest o wiele większa to każda wpadka będzie bardziej bolesna.