Maciej Kuciapa: Na przemyślenia i decyzje przyjdzie będzie czas w najbliższych miesiącach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Maciej Kuciapa wraz z Dawidem Stachyrą bronił barw Marmy Hadykówki Rzeszów w czwartkowym finale Mistrzostw Polski Par klubowych, jaki rozegrany został na stadionie imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie. Dla żużlowców klubu z Podkarpacia zawody te nie były najlepsze, zajęli bowiem w nich przedostatnie miejsce.

Jak turniej ten ocenia reprezentujący w ubiegłym roku barwy RKM-u Rybnik zawodnik? - Słabo pojechaliśmy. Myśleliśmy, że przy tej obsadzie zajmiemy wyższe miejsce, a tymczasem okazaliśmy się przedostatnią ekipą tych zawodów. Łącznie wywalczyliśmy bodajże piętnaście punktów, jako dobry wynik na pewno nie można tego uznać - mówi Maciej Kuciapa.

W minioną niedzielę zespół z Rzeszowa pożegnał się z marzeniami o walce o Speedway Ekstraligę 2010. W dwumeczu minimalnie lepsi okazali się Łotysze z Daugavpils, dlaczego? - Jeżeli chodzi o mnie, to zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. U siebie pojechaliśmy dobrze, przegraliśmy to wszystko meczem w Daugavpils. Porażka na Łotwie była tak wysoka, że ciężko było ją odrobić na własnym torze. Przy małym błędzie było praktycznie po temacie i skończyło się to dla nas nieciekawie. Bardzo nam zależało na tym, aby jechać we finale, niestety, nie udało się - wyznaje Kuciapa.

Co do zakończenia sezonu zamierza robić ten obchodzący w tym roku swoje 34-te urodziny żużlowiec? - Na pewno chciałbym jeszcze pojeździć do końca sezonu cało i zdrowo i mam jeszcze parę zawodów, parę turniejów. Chciałbym w nich zaprezentować się na dobrym poziomie - dodaje były jeździec klubu z Zielonej Góry.

Czy kibice Stali obejrzą w przyszłym roku w barwach swego zespołu tegoż zawodnika? - Obecne rozgrywki jeszcze się nie skończyły. Na chwilę obecną nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, na przemyślenia i podejmowanie decyzji przyjdzie czas w najbliższych miesiącach - tłumaczy Kuciapa.

Czy Młodzieżowy Drużynowy Mistrz Polski z 1994 i 1995 roku jest zadowolony z pracy swych motocykli? - Generalnie od kilku meczów wszystko wydaje się być OK. Z drugiej strony w takich imprezach, jak na przykład ta w Lesznie mam wrażenie, jakbym trochę nie czuł tego motocykla. Ogólnie jednak jestem zadowolony. Cała praca polega na dopasowaniu motocykla do danej nawierzchni i odpowiednim jego wyczuciu - zauważa Maciej Kuciapa.

Źródło artykułu: