Żużel. Zmarzlik znów niepokonany, ale Stal i tak była bez szans. Motor Lublin blisko finału! [RELACJA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski (w kasku białym) i Dominik Kubera (kask żółty)
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski (w kasku białym) i Dominik Kubera (kask żółty)
zdjęcie autora artykułu

Powrót kontuzjowanych zawodników i fenomenalny Bartosz Zmarzlik nie uchronili Moje Bermudy Stali od przegranej w pierwszym meczu półfinału PGE Ekstraligi. Motor Lublin przyjechał do Gorzowa, miał wszystko pod kontrolą i wygrał - 49:41.

Kontynuacją dobrych informacji dla gorzowskiego środowiska po tym, jak kontuzje w ostatnim czasie wyleczyli nieobecni przez kilka tygodni Szymon Woźniak, Martin Vaculik i Kamil Nowacki (wcześniej od nich wrócił na tor Wiktor Jasiński), a współpracę z klubem przedłużył Bartosz Zmarzlik, miało być odniesienie zwycięstwa w pierwszym pojedynku półfinałowym. Tego jednak zabrakło i po pierwszym starciu w tej parze półfinałowej PGE Ekstraligi o wiele bliżej walki o złoto jest rywal aktualnych wicemistrzów kraju.

W tym roku Motor gościł w Gorzowie niecałych pięć miesięcy temu. Wspomnień najlepszych z tamtej wizyty nie miał, bo nie dojechał nawet do 40 punktów (było 38:52 - red.). Lublinianie zdawali sobie sprawę z tego, że pełen skład rywali i niełatwy owal oznaczają niemałe wyzwanie. - Gorzów? Ciężki teren, ciężki tor. Nie jeździ się tutaj łatwo. Przed zawodami tor wygląda jednak ładnie, wygląda na równy. Nie ma miejsc, które mogłyby się popsuć. A co będzie, zobaczymy - przyznał przed spotkaniem w wywiadzie telewizyjnym Dominik Kubera.

Przy luce, jaką jest piąty senior i wyraźnie słabszym zestawie juniorskim Stal zdawała sobie doskonale sprawę, że fundamentem osiągnięcia dobrego wyniku przed rewanżem jeszcze bardziej będzie kwartet jej gwiazd. Woźniak i Zmarzlik zaczęli wyśmienicie, ale już Vaculik przyjechał trzeci, z kolei Anders Thomsen dopiero na dystansie wyszarpał drugą pozycję Wiktorowi Lampartowi. Początek nie ułożył się więc miejscowym i przegrywali oni 10:14.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co się dzieje z Maksymem Drabikiem? Znany dziennikarz wystosował do niego apel!

W piątym biegu nie zabrakło kontrowersji po ataku Marcusa Birkemose'a na pozycję Krzysztofa Buczkowskiego. W powtórce osamotniony Vaculik przegrał z duetem rywali, następnie mieliśmy remis i 4:2 dla miejscowych. Woźniak efektownym atakiem na ostatnim okrążeniu na Mateusza Cierniaka uratował punkt. W latach 2019-2020 Koziołki też bardzo dobrze rozpoczynały mecze na Stadionie im. Edwarda Jancarza, prowadząc sześcioma "oczkami" po premierowej serii, ale potem dawały się przeganiać. Tym razem tak się nie stało.

Motor miał bowiem wypracowany pokaźny zapas punktowy (24:18) i na horyzoncie coraz lepsze widoki na triumf w tym półfinale. Przede wszystkim jego zawodnicy unikali poważniejszych wpadek i - co w tym sezonie nie było tak oczywiste - tzw. "literek". Dość przyczepna nawierzchnia sprzyjała i choć Zmarzlik znów w batalii z lublinianami jechał fenomenalnie, to oni kontrolowali wydarzenia i po dziesiątym biegu dalej bezpiecznie prowadzili (33:27).

Widać było brak objeżdżenia i pewności w jeździe u niedawno jeszcze odwiedzających lekarskie gabinety Woźniaka i Vaculika. Słowak, który przecież w rundzie zasadniczej miał wyższą średnią biegową od Zmarzlika na domowym torze, zdobył tylko 5 punktów, a Polak mimo wygranej na inaugurację z czasem złapał dwa zera i w sumie zgarnął 6 "oczek".

Bez skutecznej jazdy ponad połowy drużyny, nie było możliwości, by gospodarze podnieśli się z kolan. W gonitwie jedenastej Mikkel Michelsen i świetnie spisujący się na 329-metrowym torze Buczkowski wygrali 5:1. Motor, mając na tablicy wyników wynik 38:28, był już spokojny. Przed nominowanymi przewaga przyjezdnych wynosiła osiem "oczek" i stało się niemalże jasne, że w drogę powrotną do Lublina, która wynosi sporo ponad 600 kilometrów, wybiorą się oni - i wraz z nimi wielu uradowanych kibiców - w doskonałych humorach.

Stal miała tylko jedną armatę, żeby nie powiedzieć torpedę. Drużyna przegrywała, ale bieg trzynasty wylądował w folderze o nazwie: "najlepsze w sezonie 2021" i smutna publika mogła w końcu podnieść się z krzesełek. Zmarzlik przez pełen dystans gonił Grigorija Łagutę, dopadając go na samej mecie. W niedzielę indywidualny mistrz świata po raz trzeci z rzędu u siebie wygrał wszystkie swoje biegi z rywalem z Lublina. W sumie w czterech domowych starciach z tym przeciwnikiem zdobył z bonusem 68 na 69 punktów!

Tym razem komplet Zmarzlika nie pomógł, bo wynik 49:41 oznacza, że o wiele bliżej finału i minimum srebrnego medalu jest Motor. Co ciekawe, w Gorzowie wygrał dopiero drugi raz w historii. Poprzednio w roku 2003, ale na szczeblu 1. Ligi.

Punktacja:

Moje Bermudy Stal Gorzów - 41

9. Szymon Woźniak - 6 (3,1,0,0,2) 10. Anders Thomsen - 10 (2,3,2,1,1,1) 11. Martin Vaculik - 5 (1,1,1,2,0) 12. Rafał Karczmarz - 0 (0,-,-,-) 13. Bartosz Zmarzlik - 18 (3,3,3,3,3,3) 14. Kamil Nowacki - 0 (0,t,-) 15. Wiktor Jasiński - 2+1 (1,0,w,1*) 16. Marcus Birkemose - 0 (w)

Motor Lublin - 49

1. Mikkel Michelsen - 12 (2,2,3,3,2) 2. Mark Karion - ns (-,-,-,-,-) 3. Jarosław Hampel - 5 (0,3,2,0) 4. Krzysztof Buczkowski - 8+2 (3,2*,1,2*,0) 5. Grigorij Łaguta - 10+1 (1*,2,2,2,3) 6. Wiktor Lampart - 4 (3,1,0) 7. Mateusz Cierniak - 2+1 (2*,0,0) 8. Dominik Kubera - 8+1 (2,1*,1,3,1)

Bieg po biegu: 1. (60,29) Woźniak, Michelsen, Vaculik, Hampel - 4:2 - (4:2) 2. (60,65) Lampart, Cierniak, Jasiński, Nowacki - 1:5 - (5:7) 3. (59,10) Zmarzlik, Kubera, Łaguta, Karczmarz - 3:3 - (8:10) 4. (60,43) Buczkowski, Thomsen, Lampart, Nowacki (t) - 2:4 - (10:14) 5. (61,04) Hampel, Buczkowski, Vaculik, Birkemose (w/su) - 1:5 - (11:19) 6. (59,14) Zmarzlik, Michelsen, Kubera, Jasiński - 3:3 - (14:22) 7. (59,85) Thomsen, Łaguta, Woźniak, Cierniak - 4:2 - (18:24) 8. (59,35) Zmarzlik, Hampel, Buczkowski, Jasiński (w/u) - 3:3 - (21:27) 9. (59,69) Michelsen, Thomsen, Kubera, Woźniak - 2:4 - (23:31) 10. (59,31) Zmarzlik, Łaguta, Vaculik, Lampart - 4:2 - (27:33) 11. (60,55) Michelsen, Buczkowski, Thomsen, Woźniak - 1:5 - (28:38) 12. (60,11) Kubera, Vaculik, Jasiński, Cierniak - 3:3 - (31:41) 13. (59,83) Zmarzlik, Łaguta, Thomsen, Hampel - 4:2 - (35:43) 14. (59,77) Łaguta, Woźniak, Kubera, Vaculik - 2:4 - (37:47) 15. (59,17) Zmarzlik, Michelsen, Thomsen, Buczkowski - 4:2 - (41:49)

Sędzia: Artur Kuśmierz Komisarz toru: Maciej Głód Zestaw startowy: II NCD: 59,10 s. - uzyskał Bartosz Zmarzlik (Stal) w biegu 3. Rewanż: niedziela 12 września w Lublinie

CZYTAJ WIĘCEJ: Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu! Marek Grzyb o negocjacjach z Bartoszem Zmarzlikiem, nowym kontrakcie i transferowych podpowiedziach mistrza [WYWIAD]

Źródło artykułu:
Czy należało się spodziewać, że Motor wygra w Gorzowie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
Całkiem Obiektywny
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Night..: Wg. ciebie to fakt a nie opinia odnośnie meczu Gorzów vs. Lublin. Teraz posłuchaj tego co mówią o nim eksperci a nawet sami kibice z Gorzowa Wlkp. Nawet same minusy o twoim "fakc Czytaj całość
avatar
Marco Polonia
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cała strategia Stali to zatrzymać Zmarzlika,cierpi jednak siła drużyny. Pozycja U 24/25 jedna ze słabszych w lidze, a na pewno w PO. Juniorka zresztą też na tym poziomie rozgrywek porównywalna Czytaj całość
MarS_80
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oficjalne info: Mikkel Michelsen zostaje w Lublinie na sezon 2022!!!  
avatar
5Ł4W3K
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik bardzo dobry, to fakt. Siła jedności i waleczności zespołu lepsza niż jeden - nawet piekielnie szybki i najlepszy bez dwóch zdań - Bartek. Jesteśmy na dobrej drodze do finału EL... Teraz Czytaj całość
avatar
Sinus
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Motor, jeszcze tylko rewanż i mamy finał!!!!!!!