Żużel. Grand Prix we Wrocławiu to widowiska pełną gębą. Janowski i Zmarzlik najlepsi

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski w GP we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski w GP we Wrocławiu
zdjęcie autora artykułu

Zdecydowana większość uczestników Grand Prix ma za sobą występy we wszystkich wrocławskich rundach w latach 2019-2020. Były one udane dla kibiców, bo było na czym zawiesić oko, jak również dla polskich zawodników, którzy w nich brylowali.

W tym artykule dowiesz się o:

Historia turniejów serii Grand Prix we Wrocławiu sięga samego jej początku, bo przecież to w tym mieście odbyła się pierwsza, historyczna runda nowej formuły walki w Indywidualnych Mistrzostw Świata. Wtedy w 1995 roku wygrał Tomasz Gollob, który cztery lata później znów był najlepszy i to po pamiętnym finale, gdy jechał i zaprzeczał prawom fizyki. Do 2007 włącznie stolica Dolnego Śląska gościła cykl dziewięć razy.

Stadion Olimpijski, którego historia sięga przecież już lat 20. XX wieku, popadał jednak w ruinę i na wiele lat zaniechano organizacji na nim imprez takiej rangi. Po tym, gdy w 2017 oddano do użytku odrestaurowany obiekt pachnący jeszcze świeżą farbą, kwestią czasu było, że wrócą wielkie turnieje. Już dwa lata później byliśmy świadkami powrotu zawodów GP. Ba, śmiało można powiedzieć, że zalicza się je do jednych z najlepszych, jakie kiedykolwiek odbyły się w światowym cyklu. Widowisko było najwyższej jakości z topowym ściganiem na dystansie.

Zwycięstwo odniósł wtedy kroczący po swój pierwszy złoty medal Bartosz Zmarzlik. Czwarte miejsce zajął Janusz Kołodziej, a szóste Maciej Janowski. W 2020 w kalendarzu IMŚ namieszała pandemia, co doprowadziło do organizacji we Wrocławiu dwóch rund. W piątek najlepszy był Artiom Łaguta, a w sobotę Janowski, który dzień wcześniej był drugi. Polak został więc trzecim reprezentantem Polski, który odniósł triumf w GP Polski na Olimpijskim. Dla niego miało to szerszy wymiar. W końcu jest wychowankiem i kapitanem miejscowej drużyny. Na podium stanął też Zmarzlik, który ukończył jazdę na trzeciej lokacie.

ZOBACZ WIDEO Lindgren wbija szpilę Madsenowi. Rozmowa ze Świderskim? Bez komentarza

Statystyki dwójki Polaków z występów przy Paderewskiego prezentują się więc bardzo okazale. W poniższej tabeli nie liczymy punktów turniejowych, które powróciły do GP w ubiegłym sezonie. Uwypuklenie i uplastycznienie dokonań uczestników tegorocznych turniejów jest możliwe bardziej, gdy spojrzymy na punkty biegowe i przeliczymy na średnie. Tutaj nasi reprezentanci są najlepsi. Zaraz za nimi plasuje się Łaguta.

Janowski ma najwyższą średnią turniejową i najwięcej wygranych wyścigów. Tylko on i Zmarzlik jako jedyny docierali trzykrotnie do fazy półfinałowej. Mają na koncie dwa występy w finale, podobnie jak Tai Woffinden i Fredrik Lindgren. To, co łączy Brytyjczyka i Szweda to fakt, że rzadko wygrywają biegi. Pojawiali się na torze po 19 razy i mają na koncie po trzy zwycięstwa.

W stawce jest dwóch zawodników, którzy pamiętają dawną erę wrocławskich imprez, gdy były one tytułowane GP Europy i odbywały się na innym geometrycznie i nawierzchniowo torze. Matej Zagar startował w nich w latach 2006-2007, też będąc wtedy stałym uczestnikiem cyklu. W debiucie zajął trzecią pozycję. Krzysztof Kasprzak ma z kolei za sobą dwa występy z "dziką kartą" (2005-2006), ale bez większego powodzenia.

Statystyki uczestników Grand Prix we Wrocławiu w turniejach na tamtejszym torze:

Turnieje Biegi (wygrane) Punkty Śr. turniejowa Półfinały Finały
Maciej Janowski320 (11)4816,0032
Bartosz Zmarzlik320 (9)4214,0032
Artiom Łaguta318 (10)4013,3321
Leon Madsen318 (6)3411,3321
Tai Woffinden319 (3)3311,0022
Emil Sajfutdinow317 (8)3110,332-
Martin Vaculik318 (5)3010,0021
Fredrik Lindgren319 (3)268,6722
Gleb Czugunow211 (0)147,001-
Matej Zagar528 (2)326,4021
Krzysztof Kasprzak210 (0)105,00--
Max Fricke316 (1)144,671-
Jason Doyle315 (2)134,33--
Oliver Berntzonns-----
Robert Lambertns-----
Anders Thomsenns-----

CZYTAJ WIĘCEJ: Grand Prix Polski. Wiemy ilu kibiców obejrzy rundy we Wrocławiu! Artiom Łaguta mówi o sytuacji w Grand Prix i swojej przyszłości w Sparcie [WYWIAD]

Źródło artykułu:
Czy zarówno piątkowa, jak i sobotnia runda Grand Prix we Wrocławiu padnie łupem reprezentantów Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
mar-bor
29.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
A idzcie z tym GP we Wrocławiu. Ludzie kibicują tylko miejscowym i ciągle słychać wkurzające WTS, WTS... Jedyna śpiewka Sparty. Mogliby coś ambitniejszego wymyślić wreszcie  
avatar
SpartyFan
29.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby było fajne ściganie!  
avatar
Tomek z Bamy
29.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek Dreczka bedzie spikerem? Pozdro mordko,wracaj do Gorzowa! P.S. Jakby ktos widzial Don Bartolo Czekanskiego z Penhallem,Borysewiczem,Cugowskim i Richim w piatek/sobote na Olimpico,to pros Czytaj całość