Żużel według Jacka. Unia Leszno może wygrać w Lublinie, ale Motor ma też swoje atuty [FELIETON]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
zdjęcie autora artykułu

- Motor ma przewagę w formacji juniorskiej i atut własnego toru. Z kolei Unia ma bardziej zbilansowany skład na pozycjach seniorskich. Spodziewam się wyrównanego meczu w hicie 7. kolejki PGE Ekstraligi - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

"Żużel według Jacka" to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

*** Wszystkie mecze są ważne w kontekście walki o play-offy. Nawet z tymi drużynami, które raczej nie liczą się w tej rywalizacji, tylko bardziej skupiają się na utrzymaniu w PGE Ekstralidze. One też nie będą tylko dostarczycielami punktów. Niemniej jednak bezpośrednia rywalizacja drużyn, które aspirują do miejsca w czołowej czwórce jest szczególnie frapująca. Takie mecze mają podwójne znaczenie. Z jednej strony można zdobyć punkty i nie dać ich przeciwnikowi, z którym walczy się o play-offy. Do takiego spotkania dojdzie w niedzielę w Lublinie, gdzie Motor podejmie Fogo Unię Leszno.

Pojedynek ten będzie miał spore znaczenie dla układu tabeli PGE Ekstraligi, tym bardziej, że wchodzimy już w taką fazę rozgrywek, że zaczną pojawiać się punkty bonusowe. W ubiegłym roku Unia Leszno, która łatwiej wygrywała i bardziej dominowała w tej lidze niż obecnie, w Lublinie dość nieoczekiwanie przegrała 40:50. Patrząc na składy obu ekip z poprzedniego sezonu i porównując je do obecnych, wydaje się, że Motor Lublin się wzmocnił, a Unia Leszno z kolei ma głęboką zmianę w formacji juniorskiej.

ZOBACZ WIDEO Mechanicy Czugunowa zapowiedzieli, że się zwolnią. Zawodnik Sparty tłumaczy dlaczego

Mistrz Polski jedzie w tym sezonie może bez fajerwerków i większego rozgłosu, ale swoje robi. Problemem Unii było to, że potknęła się na inaugurację na swoim torze ze Stalą Gorzów. Przez jakiś czas to się za nimi ciągnęło, ale zwłaszcza wygrana w Grudziądzu, może mieć dla nich spore znaczenie. Dla spokojnej sytuacji w tabeli leszczynianie potrzebują jeszcze jakiś punktów na wyjeździe. Mecz w Lublinie będzie miał dla nich ogromne znaczenie.

Patrząc na sytuację w obu klubach, wydaje się, że możemy spodziewać się wyrównanego spotkania. Każdy zespół ma swoje atuty. Motor ma przewagę w formacji juniorskiej. Z kolei Unia ma bardziej zbilansowany skład na pozycjach seniorskich. W ekipie z Lublina coraz lepiej radzi sobie Mikkel Michelsen. Czy Unia jest w stanie wygrać w Lublinie? Myślę, że jest. Jeśli jednak spojrzymy na wyniki Motoru na swoim torze, to dostrzegamy tendencję do dość pewnych zwycięstw. Zwłaszcza na wszystkich zrobiła wrażenie wygrana 52:38 nad osłabioną Betard Spartą Wrocław. Atutem Motoru wydaje się być ich domowy tor, na którym podczas tamtego meczu nie potrafili na początku odnaleźć się nawet Maciej Janowski czy Artiom Łaguta, a więc zawodnicy, będący w tym sezonie w wysokiej formie.

Bardzo ważne będzie to jak pojedzie Jaimon Lidsey. Nie ma złudzeń, że bez względu na to, kto pojedzie w formacji juniorskiej Unii, duet Cierniak - Lampart będzie robił przewagę dla Motoru. Dlatego tak kluczowa dla Unii może być postawa młodego Australijczyka. Duża odpowiedzialność będzie spoczywać na Piotrze Pawlickim. Jedzie w parze z juniorem i Unia nie może w tych wyścigach ponosić zbyt dużych strat.

Jeżeli Unia od początku dobrze wejdzie w mecz i będzie w stanie wygrywać wyścigi, nie jest bez szans. Jeśli jednak pierwsze wyścigi ułożą się po myśli gospodarzy i Motor ucieknie, to może być podobnie jak we Wrocławiu. Unia próbowała gonić i na koniec wynik wyszedł dość dobry, czyli 43:47, ale na odwrócenie losów meczu nie było już szans. W przypadku Motoru kluczem do sukcesu może być postawa Jarosława Hampela i Krzysztofa Buczkowskiego. Lublinianie nie mogą sobie pozwolić na to, co się stało w meczu z Apatorem Toruń. Wyraźnie wygrywali, a później pogubili punkty czy to przez defekty czy słabszą jazdę. Wygrali co prawda bezpiecznie, ale do połowy zawodów zapowiadało się na wyższe zwycięstwo. Unia Leszno jest o wiele mocniejsza od Apatora i każdy nawet najmniejszy błąd może wykorzystać. Reasumując, Motor chcąc jechać w play-offach musi takie mecze wygrywać, szczególnie na swoim torze. Na razie zdobył punkty tam, gdzie miał zdobyć. Przywieźli cenne zwycięstwo z Zielonej Góry i remis z Grudziądza. Kluczem do czwórki są wygrane u siebie. Moim zdaniem Unia Leszno, bez względu na wynik w Lublinie, im bliżej będzie play-offów, tym będzie mocniejsza, dlatego dla Motoru mecz z mistrzem Polski w tej fazie sezonu jest dobrym rozwiązaniem i powinien to wykorzystać.

Zobacz także: Konflikt z tunerem może wpłynąć na losy GKM-u Grudziądz Zobacz także: Skład mistrzów Polski na hit PGE Ekstraligi w Lublinie

Źródło artykułu: