Żużel. eWinner Apator zapłacił za niego duże pieniądze. Były menedżer apeluje o więcej cierpliwości dla juniora

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Karol Żupiński w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Karol Żupiński w czerwonym kasku
zdjęcie autora artykułu

eWinner Apator mocno zabiegał zimą o Karola Żupińskiego. W końcu zapłacił duże pieniądze za jego transfer, ale były żużlowiec Zdunek Wybrzeża na razie nie przekonuje. – Za wcześnie, by mówić, że ten transfer to niewypał - przekonuje Jacek Frątczak.

Zderzenie z PGE Ekstraligą jest jak na razie bolesne dla Karola Żupińskiego, który miał być sporym wzmocnieniem dla formacji młodzieżowej eWinner Apatora. Wychowanek Wybrzeża Gdańsk spisuje się jak na razie gorzej od zdecydowanie młodszego Krzysztofa Lewandowskiego. Podczas ostatniego meczu w Lublinie torunianie postanowili dać szansę Kamilowi Marcińcowi. Żupiński znalazł się w składzie, ale był od początku zastępowany przez Roberta Lamberta.

- Dla mnie jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić, że ten transfer okazał się pomyłką - mówi nam Jacek Frątczak. - Dałbym chłopakowi spokój i był cierpliwy. Im więcej się o takich żużlowcach mówi, tym dla nich gorzej. Transfer juniora to nie tylko perspektywa jednego sezonu. Moim zdaniem ten chłopak może jeszcze mieć swoje pięć minut. Apator powinien być cierpliwy, a wtedy Żupiński może się odpłacić na torze - dodaje były menedżer torunian.

Zdaniem Frątczaka największym problemem Żupińskiego są wyjścia spod taśmy. - Jeździecko mu niczego nie brakuje. Obserwowałem go długo podczas zawodów młodzieżowych i utkwił mi w pamięci. Pamiętam jego ataki pod samym płotem na torze w Bydgoszczy. Komentarze trenerów były wtedy podobne. Wszyscy mówili, że chłopak ma jaja - wspomina były menedżer.

- Wiem, jakie były nadzieje związane z tym transferem, ale klub z Torunia nie musi przebierać nogami, bo Karola można na razie zastąpić. W kadrze są przecież Krzysztof Lewandowski i Kamil Marciniec. Poza tym za chwilę rozpędzą się zawody młodzieżowe. To na pewno może okazać się pomocne w odbudowaniu formy. Im więcej jazdy, tym lepiej dla Karola - podsumowuje Frątczak.

Zobacz także: Gollob broni GKM-u Grudziądz Chomski mówi o błędach Stali

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Michelsen, Czugunow, Noskowicz i Gajewski gośćmi Musiała

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Andrzej Lipiński
25.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Frątczak a panu juz dziekujemy za rady! Ma pan pod nosem Falubaz to proszę im doradzać tylko aby nie spadli!  
avatar
RECON_1
25.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Torun to ostatnimi czasy nie ma jakos szczescia do juniorow bo oczekiwania znaczaco orzerastaja efekty.  
avatar
Lipowy Batonik
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żupiński aż tak bardzo nie wyróżniał się w I lidze ale , że gwiazda IKS kończył wiek juniora to Toruń musiał coś działać na rynku.Sytuacje ratuje im nieco Lewandowski bo widać , że z tego 16lat Czytaj całość
avatar
Twardzi jak STAL
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obyś czytał te wpisy :MIERNOTO ŻUŻLA:!!!!!!!!!!!!!!!  
avatar
Twardzi jak STAL
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
frątczak? nawet szkodfa czytac:}}}}}}}}}}}}}}}}