Żużel. Prezes Stali Gorzów o juniorze: Cieszę się z jego rozwoju, ale niech nie opowiada głupot

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Marek Grzyb
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Marek Grzyb
zdjęcie autora artykułu

Mateusz Bartkowiak zaliczył obiecujące występy przeciwko Moje Bermudy Stali i Betard Sparcie. Od razu pojawiły się głosy, że junior przydałby się w Gorzowie, z którego został wypożyczony do Grudziądza. Prezes Marek Grzyb widzi to zupełnie inaczej.

W wygranej 45:44 rywalizacji z Betard Spartą Bartkowiak okazał się najlepszy w wyścigu młodzieżowym, a mecz zakończył z dorobkiem czterech punktów. Dwa dni później w starciu przeciwko macierzystej drużynie uzbierał trzy "oczka". Jego jazda wyglądała naprawdę dobrze. Młodzieżowca za dwa ostatnie mecze chwalił między innymi trener Janusz Ślączka.

- Ten występ Mateusza mnie na pewno cieszy, bo chcemy, żeby się rozwijał. W Stali na niego czekamy, bo jest naszym wychowankiem - mówi nam prezes Marek Grzyb, który przed startem ligi zdecydował się na wypożyczenie Bartkowiaka do Grudziądza. Teraz niektórzy sugerują, że była to pochopna decyzja.

- Nie mam czego żałować, bo to przecież Mateusz nie chciał jechać w Stali Gorzów. My nie robiliśmy mu żadnych problemów, jeśli chodzi o wypożyczenie. Nie było też pomysłu, by sugerować mu, by nie startował w meczu przeciwko naszej drużynie. Uważam natomiast, że zawodnik powinien skoncentrować się na swojej karierze, a nie na opowiadaniu głupot - przekonuje szef gorzowskiego klubu.

Grzyb nawiązał w ten sposób do wypowiedzi Bartkowiaka, który po wypożyczeniu mówił, że chciał jeździć w GKM-ie, bo grudziądzanie zaproponowali mu kontrakt zawodowy, na który nie mógł liczyć w Gorzowie.

- Po drodze czytałem wiele wyjaśnień żużlowca, a prawda jest taka, że gdyby chciał u nas jechać, to by się dogadał. Mateuszowi zależało na możliwości startu od pierwszej kolejki. Był po kontuzji i nie chciał walczyć o miejsce w składzie. Później próbował swoje wypożyczenie odpowiednio opakować, ale te tłumaczenia nie są prawdziwe. Tylu świetnych zawodników porozumiało się ze Stalą, więc Mateusz też mógł - podsumowuje Grzyb.

Zobacz także: Wielki gest Bartosza Zmarzlika Brady Kurtz bohaterem kolejki

ZOBACZ WIDEO Regulamin zmienił się, a Cegielski przyzwyczaił się, że to co mówi bywa podważane

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
kucharz
28.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@gorzowianin z Mazowsza: Piszesz "Zatrzymanie Bartkowiaka odbierało by jazdę jemu, Jasińskiemu lub Nowackiemu, bo w meczu starować może tylko dwóch". Na tym właśnie polega walka o mie Czytaj całość
avatar
Gekon
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Nic z tego chłopaczka nie będzie. Nic, absolutnie nic w żużlu jeszcze nie osiągnął a myśli, że może stawiać warunki. Niech sobie popatrzy na Bartka Zmarzlika, niech mu ktoś opowie gdy zaczynał Czytaj całość
avatar
Pan Jan Kowalski
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Chłopcy z Gorzowa kłócą się jak dzieci z piaskownicy, brakuje tylko żeby grzyb przyłożył młodemu łopatką. Powinni się cieszyć z tego wypożyczenia obaj, bo wszyscy na tym korzystają.  
avatar
gorzowianin z Mazowsza
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
@ "ADOSS" W tym wypadku trzeba patrzeć nie tylko na dobro Klubu, ale także zawodnika. Zatrzymanie Bartkowiaka odbierało by jazdę jemu, Jasińskiemu lub Nowackiemu, bo w meczu starować Czytaj całość
avatar
ADASOS
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
@gorzowianin z Mazowsza: No własnie w tym widać GŁUPOTĘ Chomskiego i Grzyba, którzy wypożyczyli Bartkowiaka zamiast zostawić go w Gorzowie i już by miał miejsce w składzie. Poza tym Czytaj całość