Żużel. Coraz wyższy poziom transmisji. To pozwala budować produkt żużlowy

Mimo trudnych czasów i odłożenia w czasie sezonu 2020 z powodu pandemii koronawirusa, można dostrzec pewne plusy ostatnich miesięcy. Jednym z nich bez wątpienia jest to, że wszystkie rozgrywki były transmitowane przez telewizję. To sytuacja, której mogą nam pozazdrościć inne dyscypliny.

eWinner 1. Liga zmieniła partnera telewizyjnego i trafiła do nSport+, dzięki czemu mecze prezentowane były w tej samej stacji, która od lat promuje PGE Ekstraligę. I co być może najważniejsze, robi to na poziomie nieosiągalnym dla innych nadawców.

- To jest ważne. Pokazywanie sportu, bo nie tylko żużla, w telewizji powinno być na odpowiednim poziomie. Tu nie chodzi tylko o to, by wysłać kamery na stadion i nadać transmisję. Telewizja potrafi doskonale zbudować produkt poprzez pokazywanie speedwaya albo spłaszczyć przekaz. W przypadku żużla mamy to szczęście, że znaleźliśmy właściwych partnerów, którzy budują ten produkt - komentuje Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe

Półtorak zwraca uwagę na to, że również 2. Liga Żużlowa znalazła się w telewizji, po tym jak prawa do transmisji pozyskała Motowizja. Tym samym każdy poziom rozgrywek trafił na mały ekran - taka sytuacja nie miała nigdy wcześniej miejsca, co jest dowodem na rozwój żużla.

- Myślę, że nawet 2. LŻ była w tym roku dobrze pokazywana w telewizji i to był krok naprzód. To wszystko pozwala nam promować dyscyplinę w tych trudnych czasach - dodaje Półtorak.

W przypadku innych dyscyplin, tylko piłka nożna może się pochwalić tym, że trzy poziomy rozgrywek trafiają do telewizji - PKO Ekstraklasę pokazuje Canal+, Fortuna 1. Ligę stacja Polsat Sport, a od niedawna 2. Ligę można zobaczyć w TVP Sport.

Czytaj także: Stal Gorzów podgrzewa transferowe emocje Marcin Gortat komentuje swoją rolę w żużlu

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.