Żużel. Jacek Frątczak: Mecz w Gorzowie nie miał prawa się odbyć. Szkoda, że puszczamy takie rzeczy w telewizji

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Mecz Moje Bermudy Stal - Betard Sparta nie doszedł do skutku z powodu złego stanu toru. Nie pomogło nawet dosypanie nawierzchni. - O skandalu nie ma mowy, ale po co puszczać takie rzeczy w telewizji? - komentuje Jacek Frątczak.

- Rozumiem, że jest presja terminów i mediów, ale pewne rzeczy da się przewidzieć z wyprzedzeniem. Trzeba zamykać takie "widowiska" szybciej, bo później kumulują się negatywne emocje wśród kibiców. To prawda stara jak ten sport. Dziś było tak samo. W telewizji słyszeliśmy niecenzuralne komentarze pod adresem arbitra. Szanuję pracę organizatora, ale ona była od początku skazana na niepowodzenie - mówi nam o wydarzeniach w Gorzowie Jacek Frątczak.

Były menedżer klubu z Torunia już na początku transmisji w nSport+ wysłał nam smsa, że mecz na pewno nie dojdzie do skutku. Dlaczego był o tym przekonany? - Nie trzeba było być filozofem, by to stwierdzić. Wystarczyło obserwować, jak ten tor pracuje pod kołami. Owszem, trwały prace, ale zawsze byłem przeciwnikiem ubijania, kiedy nawierzchnia jest wilgotna i ruszona. To nie ma sensu - komentuje.

- Poza tym powinniśmy zdać sobie wreszcie sprawę, że na kibica wbrew pozorom nie działa pozytywnie argument, że robiliśmy wszystko i do końca. Nikt nie bije brawa za taki heroizm, bo oglądanie ludzi chodzących po torze czy traktorów to kiepskie widowisko - tłumaczy.

- Dla telewizji też byłoby lepiej to zamknąć i puścić nawet powtórkę innego wydarzenia. W takich przypadkach zdecydowanie lepsza jest męska decyzja i przekaz: tu już się nic nie wydarzy, bo temperatura będzie tylko spadać. Po wydarzeniach z Grudziądza powinniśmy wyciągnąć wnioski, że trzeba reagować od razu. Szkoda, że tak nie było, ale z drugiej strony nie mówmy o jakimś wielkim skandalu, bo nic takiego nie miało miejsca. Grunt, że żużlowcy wrócą cali i zdrowi do swoich domów - podsumowuje Frątczak.

Zobacz także: Dominik Kubera zabrał głos ws. swojej przyszłości Polska - Rosja. Sborna jak u siebie

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Apatora mówi, jak zareagowała, gdy dowiedziałą się, że Stal oferuje kontrakt Holderowi

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z Jackiem Frątczakiem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (17)
avatar
Poldi
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Stępniewski powinien zastanowić się co robi naciskając na kluby, aby za wszelką cenę jechały w niepewnych warunkach. Z tego co słyszałem to zmusił już w tym sezonie kilka klubów do jazdy w Czytaj całość
avatar
zgryźliwy
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Akurat Frątczak żadnym fachowcem od przygotowania toru nie jest. Jego uwagi są tu mało istotne.  
avatar
kimi21
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zgadzam się z walkowerem! Tylko, że walkower powinien być dla komisarza, sędziego i całej tej kliki w garniturach która zabija ten sport, bo to oni od 3 dni mówili organizatorom co mają robić. Czytaj całość
avatar
D-W-R
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To ja może przypomnę niektórym mniej ogarniętym kibicom - Czewa dostała walkowera, bo po kryjomu i NIELEGALNIE dosypała sobie nawierzchni na tor na 3 dni PRZED meczem. ZA TO BYŁ WALKOWER. Gdyby Czytaj całość
avatar
Spacer
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
A Wlokniarz przegrał walkowerem . Powinno być to samo .