Żużel. Betard Sparta - Fogo Unia: Pawlicki położył mecz leszczynianom. Jednym potrafił jednak zaimponować [NOTY]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
zdjęcie autora artykułu

Fogo Unia Leszno doznała pierwszej porażki w obecnym sezonie. Mistrzowie Polski ulegli Betard Sparcie Wrocław 44:46. Mecz położył Piotr Pawlicki, który pokonał tylko jednego rywala. Kapitan Byków jednak czymś zaimponował.

[b]

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno  [/b]

Emil Sajfutdinow 5+. Rosjanin w obecnym sezonie jest niemal nie do zatrzymania. We Wrocławiu zdobył aż 14 punktów, tylko w pierwszym wyścigu oglądał plecy rywala - był nim Maciej Janowski. Trzy razy cieszył się z podwójnego zwycięstwa. Wytrzymał napięcie w najważniejszym biegu dnia, jednak jego kolega minął linię mety jako ostatni.

Janusz Kołodziej 4. Ofensywna jazda pozwoliła mu uzbierać 7 "oczek" z trzema bonusami. Podobnie jak Emil Sajfutdinow - trzykrotnie przywoził do mety wynik 5:1. Jeden z najlepszych zawodników Fogo Unii w niedzielny wieczór. W piętnastej gonitwie jechał ambitnie, ale na dystansie nie zdołał przedostać się przynajmniej na trzecią lokatę, która zapewniłaby meczowy remis.

Bartosz Smektała 2. Sympatyczny zawodnik popełnił kilka kosztownych błędów na dystansie, co miało gigantyczny wpływ na słabszy występ na Dolnym Śląsku. W pierwszym wyścigu doszło do nietypowej sytuacji - jechał trzeci, na ostatnim okrążeniu zrzucił gogle, a na pierwszym łuku, jadąc przy krawężniku, strasznie zwolnił. Miał szczęście, że nie wykorzystał tego Chris Holder.

ZOBACZ WIDEO Krytykować, krzyczeć i wyrażać głośno nie zawsze słuszną opinię, to każdy potrafi. Mocne słowa po odejściu Skupienia

Jaimon Lidsey 3. Strasznie nierówny występ - sinusoida. Dwa razy zwyciężył podwójnie, wpadły mu również dwie "śliwki". Wygrał natomiast z takimi zawodnikami jak Gleb Czugunow, Maksym Drabik, Chris Holder czy Max Fricke. "Trójka" to raczej sprawiedliwa nota.

Piotr Pawlicki 1. Największe rozczarowanie. W rozmowie z nSport+ przyznał, że zawalił. Pojawił się na torze cztery razy i trzy wyścigi kończyły się porażkami 1:5. Ocena nie mogła być inna, choć trzeba pochwalić go za to, że potrafił posypać głowę popiołem i nie szukał usprawiedliwienia.

Dominik Kubera 4. Taki junior to prawdziwy skarb. Aż strach pomyśleć co będzie za rok, gdy przejdzie do grona seniorów. Początek meczu był doskonały w jego wykonaniu. Co prawda przegrał w biegu juniorskim z Glebem Czugunowem, lecz wrocławianin to rywal z wysokiej półki. Brakowało mu prędkości pod koniec zawodów - trzynasty i czternasty bieg przegrał podwójnie.

Szymon Szlauderbach 4. Sprawił leszczyńskim kibicom wielką niespodziankę w dwunastej odsłonie, gdy przywiózł z Januszem Kołodziejem pięć punktów. Wygrał wtedy bardzo niespodziewanie z Maciejem Janowskim i to na jego torze. Ponadto dwa razy pokonał Przemysława Liszkę. Szkoda, że to jego ostatni sezon w roli juniora.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław 

Chris Holder 2+. Jeden świetny wyścig to zdecydowanie za mało. Obok trójki widzimy przy nim zero oraz dwie jedynki. Jedynki zdobywał na kolegach z pary. Słabiutko.

Maksym Drabik 3+. Nie był wyróżniającym się zawodnikiem Betard Sparty w pojedynku z Fogo Unią, ale dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Nie jest nieomylny, ale w jego obecnej sytuacji nie startuje się z chłodną głową.

Maciej Janowski 4. Uzbierał osiem punktów z dwoma bonusami, a to całkiem solidny wynik. W połowie spotkania - w dwóch wyścigach - pojechał słabiej i potracił "oczka". Na jego szczęście Betard Sparta wygrała i poskromiła mistrzów Polski. Janowski w biegu nominowanym wykorzystał chwilę zawahania Kubery i w niesamowicie ważnym momencie uporał się z młodszym przeciwnikiem.

Max Fricke 4+. Nareszcie ma prawo się uśmiechnąć. Pojechał świetnie, takiego Kangura chcą oglądać wrocławscy fani. Odpalił akurat w meczu z liderem, co nigdy nie jest łatwe.

Tai Woffinden 5. Wykonał kapitalną pracę w ostatniej gonitwie, kiedy cały czas spoglądał na Maxa Fricke'a i nie pozwolił, żeby Janusz Kołodziej wyprzedził Australijczyka. Lider z prawdziwego zdarzenia. Raz przegrał z zawodnikami z Leszna, jednak każdemu może przytrafić się słabszy moment.

Gleb Czugunow 5. Był piekielnie szybki. Nie miał sobie równych w pojedynku juniorów. Następnie pojawiłą się wpadka w postaci zera, ale na sam koniec odpalił prawdziwą torpedę. W czternastym biegu pięknie się napędził, dzięki temu wyprzedził Dominika Kuberę dając sygnał do ataku.

Przemysław Liszka 1. Na wrocławskim torze radził sobie z dużymi nazwiskami, a w niedzielę zakończył zawody z zerowym dorobkiem punktowym. To nie był jego wieczór.

Skala ocen

6 - Fenomenalnie 5 - Bardzo dobrze 4 - Dobrze 3 - Przeciętnie 2 - Słabo 1 - Kompromitacja

Zobacz takżeŻużel. Tai Woffinden jak mistrz i profesor. Nasypał piachu w szprychy Kołodzieja i uratował Betard Spartę Zobacz takżeŻużel. Piotr Pawlicki wie, że zawalił. "Tragedia"

Źródło artykułu: