W tym artykule dowiesz się o:
W tym sezonie w Wielkiej Brytanii udało się odjechać tylko jedne zawody - 14 marca w Scunthorpe odbył się turniej Ben Fund Bonanza, w którym zwyciężył Daniel King, przed Stevem Worrallem i Joshem Autym. Kolejne imprezy odwołano, kilkukrotnie przesuwano też planowany start ligi.
Według ostatnich informacji, rywalizacja na Wyspach może rozpocząć się w sierpniu. - Dystans społeczny może zostać zmniejszony. Mamy 10-11 tygodni do potencjalnego startu, więc tak naprawdę nie wiemy, w jakim punkcie będziemy się znajdować - powiedział Rob Godfrey, szef BSPA.
Wiadomo, że do rywalizacji w Championship nie przystąpi Glasgow Tigers. - Szanujemy decyzję Glasgow i zdajemy sobie sprawę, że w obecnych okolicznościach każdy klub znajduje się w innej sytuacji. Możemy potwierdzić, że większość drużyn chce odjechać sezon, jeżeli będzie to możliwe. Pomimo wycofania się "Tygrysów", w brytyjskim żużlu wciąż panuje ostrożny optymizm - dodał Godfrey.
"Ograniczenia w Szkocji różnią się od tych w Anglii. Nawet jeśli okaże się, że w sierpniu wolno nam wpuścić kibiców, istnieje duże ryzyko, że wprowadzony zostanie limit osób. Byłoby to nieopłacalne i niesprawiedliwe dla naszych lojalnych fanów, którzy od lat wspierali nasz klub" - poinformowało Glasgow Tigers w wystosowanym oświadczeniu.
Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, w Premiership oraz National Development League pojedzie po siedem zespołów, natomiast na poziomie Championship rywalizować będzie jedenaście ekip.
Czytaj także: - Dawid Celt. O miłości do żużla, tenisie, kadrze kobiet, internetowej wyprawce i przyjściu na świat dziecka - Rufin Sokołowski: Dwa obozy decyzyjne w Lesznie. Jeden od czarnej roboty, drugi spija śmietankę
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
Czy uda się przeprowadzić sezon w Wielkiej Brytanii? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
